Cześć Wam,
Wiem, że dziś wszyscy balujecie w Ślesinie, ale żebyście nie pomyśleli, ze jestem starym zgredem, to chciałem Wam powiedzieć, ze ja, Franciszek, też umiem się nieźle zabawić, a co! Otóż dwa tygodnie temu, matka z ojcem zabrali mnie na wyprawę. Baaaardzo, bardzo daleko, w świetne miejsce, gdzie jechałem aż 5 godzin, ale było warto:) Mówię Wam, dawno się tak nie wyszalałem i nie dotleniłem jak tam. Matka mówi, że w ciągu 4 dni przebiegłem więcej niż w ciągu ostatniego roku;-)
Mieszkaliśmy w takich śmiesznych domkach, w środku lasu i jednocześnie nad jeziorem, ale jako, że nigdy tam wcześniej nie byłem i jako, ze chyba nadal mam lekkiego stracha, że ktoś mnie znowu gdzieś wywiezie i zostawi, nie odstępowałem matki na krok. Łaziłem za nią ciągle i wszędzie (tak na wszelki wypadek), a ta jak na złość postanowiła non stop się przemieszczać. Z domku na pomost, z pomostu do ogniska, z ogniska do grilla, z grilla do domku, z domku na plac zabaw... Mówię Wam, wściekła się chyba... I wcale nie było łatwo dotrzymać jej kroku. Przynajmniej mi nie było łatwo, bo Marian z Zośką to ogólnie biegają jak pomyleni, więc dla nich to nie był żaden wyczyn. Dla mnie jednak tak. Przez całe 4 dni w ogóle nie spałem w ciągu dnia! Wyobrażacie to sobie? Ja, Franek, byłem aktywny od bladego świtu aż do późnego wieczora!
Za to z racji posiadania ogromnej ilości czasu, odkryłem kilka fajnych rzeczy, o których nie miałem dotąd pojęcia. Na przykład matka pokazała mi, że na takim cienkim sznurku przywiązanym do patyka można wyciągać z jeziora darmowe żarcie! Ale czad! Czujecie to?;-)
Poza tym odkryłem, że ten drewniany chodnik nad jeziorem potrafi teleportować buldogi! Otóż jak się na nim stanie i jak buldog próbuje napić się wody z jeziora, to następuje nagła teleportacja i buldog jest w ułamku sekundy w jeziorze! Niesamowite:) Na szczęście jestem po części labradorem, więc poradziłem sobie z pływaniem jak nikt inny - żebyście sobie nie myśleli;-) Ogólnie spędziłem fantastyczny weekend i matka nawet powiedziała, że zdałem egzamin na harcerza, w związku z czym zabierze mnie na podobny tylko dłuższy wypad w wakacje (pierwotnie miałem zostać z ojcem, bo nie umiem pływać, nie lubię wysiłku i upałów i takie tam). Jak widać wszystko to nie do końca jest prawdą i nawet ja potrafię jeszcze niektórych zaskoczyć moją sportową postawą:) W końcu ta atletyczna sylwetka skądś się bierze, nie?;-)
Załączniki: |

IMG-20160601-WA0001.jpg [ 243.28 KiB | Przeglądane 4983 razy ]
|

IMG-20160527-WA0009.jpg [ 302.52 KiB | Przeglądane 4983 razy ]
|

IMG-20160527-WA0006.jpg [ 136.42 KiB | Przeglądane 4983 razy ]
|

20160528_081148_resized.jpg [ 311.38 KiB | Przeglądane 4983 razy ]
|

20160526_212651_resized.jpg [ 387.85 KiB | Przeglądane 4983 razy ]
|

20160526_205411_resized.jpg [ 440.3 KiB | Przeglądane 4983 razy ]
|

20160526_204736_resized.jpg [ 402.45 KiB | Przeglądane 4983 razy ]
|

20160526_164902_resized.jpg [ 444.13 KiB | Przeglądane 4983 razy ]
|

20160526_115437_resized.jpg [ 497.76 KiB | Przeglądane 4983 razy ]
|
_________________ Franek & ekipa
|