Odnośnie psa adopcyjnego w nowym domu.
- Nie można "chodzić na paluszkach", bo pies śpi itp. należy zachowywać się jak najbardziej normalnie. Nie możemy się spinać, denerwować, stresować, bo to wszystko udziela się psu. Nie należy zmieniać swoich zachowań dotyczących zmywania, mówienia, kąpieli, odkurzania. Im bardziej normalnie do tego będzie się podchodzić, tym bardziej te czynności staną się psu obojętne i nie będzie zwracał na nie uwagi.
Poza tym nam się wydaje, że zachowujemy się po cichu, a pies słyszy i czuje to doskonale, jego zmysły powonienia i słuchu działają znacznie lepiej niż nasze, a dziwne zachowanie z naszej strony np. szeptanie powoduje lęk w psie, bo normalnie przy nim nikt się tak wcześniej nie zachowywał.
- Jeśli całe swoje życie pies jest w grupie czyt. stadzie, poddaje się hierarchii i ma swojego przywódcę, to "wymaga" tego również w nowym miejscu - stadzie. Abi musi poczuć, że dajecie je bezpieczeństwo, wsparcie dopóki tego nie będzie, ona najnormalniej na świecie będzie się bała. Nie czuje stabilizacji tylko Wasz lęk i przechodzi, to jeszcze bardziej na nią. Musicie jej pokazać tak jak dziecku, że jako rodzic ją chronicie i że przy Was jest bezpieczna.
- Odnośnie jedzenia, można jej wstawiać na porę karmienia miskę do legowiska lub jak boi się jeść z miski, to wysypać karmę. Zrobić to w miejscu w którym się bezpiecznie czuje.
- Bąki u psa mogą być albo z powodu nietolerancji karmy lub ze stresu. Zupełnie jak u ludzi, mamy bóle brzucha w sytuacjach stresowych.
- Stres na myśl o spacerze u Was, udziela się Abi i jeszcze gorzej ją to dołuje. Nie szykujcie się długo, tylko ubranie butów, kurtki i myk na dwór. rosinka już napisała, żeby nie ściągać Abi szelek. Niech w nich jest cały czas. W ciągu dnia można podchodzić do niej zapinać jej smycz, nagrodzić, odpiąć i znów po jakimś czasie spróbować i pokazać jej, że to nic strasznego. Można spróbować pospacerować z nią w mieszkaniu. Pokazać jej, że spacer z Wami jest ok. Na początku w domu, później na klatce schodowej i tak dalej. Krok po kroku, z dnia na dzień coraz dalej.
- Jeśli sika w domu w jednym miejscu można rozłożyć tam podkład, nauczy się robić na niego. W momencie znalezienia sików, nie można karcić psa nawet słownie, bo on nie kojarzy tego co zrobił np. godzinę wcześniej, tylko myśli że jest karcony za to co obecnie robi. Jeśli zaczyna sikać na naszych oczach można klasnąć w ręce, powiedzieć głośne fe. Sprzątnąć nie zwracając uwagi na psa, zupełnie go zlekceważyć. Po jakimś czasie np. 5 minutach można odezwać się do psa, zawołać go żeby wiedział, że nie gniewamy się już na niego.
- Odnośnie spacerów, psiak jeśli nie załatwi się w przeciągu 15 może 20 minut już raczej tego nie zrobi. W takiej sytuacji wraca się do mieszkania, rozbiera kurtę, buty, psu odpina smycz siada się dosłownie na 2 może 3 minuty i znów ubiera i wychodzi na dwór. Jeśli pies się wysika koniecznie jest nagrodzenie go. Parówka i pogłaskanie plus uśmiech opiekuna są mega nagrodą.
- Można rozmawiać z psem podczas spaceru, przywoływać, spróbować skupiać jego uwagę na sobie wtedy mniej będzie odbierał bodźce zewnętrzne.
- Jeśli nie macie ogrodzonego terenu, ani wybiegu dla psów, zróbcie Abi mega długą smycz. Można doczepić sznurek do szelek tak żeby nie czuła napięcia tylko żeby on luźno wisiał. To ma być asekuracja w razie próby ucieczki, a nie pełnić rolę smyczy. Niech wtedy pospaceruje sama. Żeby chętniej psiak podchodził do człowieka, zawsze należy się zniżyć do jego poziomu czyli ukucnąć lub usiąść na ziemi.
- Warto zaczepić jakieś osoby z psami, może przy nich Abi bardziej się otworzy i zobaczy, że nie jest tak strasznie

Każdy trąbi ile może, że adopcja psa to bardzo poważna sprawa, że psy mają za sobą poważne przejścia, zazwyczaj nie są z socjalizowane. Mają duże lęki, kłopoty zdrowotne, behawioralne. Niech ten wątek będzie przestrogą dla tych wszystkich chętnych na adopcję psa, którzy myślą, że będzie łatwo. Nigdy nie jest łatwo, a psy które w swoim życiu przetrwały horror otwierają się bardzo pomału. Tylko nieliczne wyjątki się trafiają, ale i tak nawet te najodważniejsze mają lęki.
Miłość opiekuna, zaufanie i ciężka praca plus wytrwałość może przynieść efekty.