Czołem!
Mam trudny czas, stąd przepraszam na wstępie za zaległości w wątku Jadzi i Marysi.
Kilka informacji o Jadzi:
- jest uśmiechnięta,
- robi co chce - DOSŁOWNIE - jak nie chce nigdzie iść, to nie idzie

- jak coś zbroi (np.rozwali worek z plastikowymi śmieciami), to jak pytam "kto to zrobił?" to Jadźka rozgląda się po kątach i scianach w poszukiwaniu pajęczyn i pająków (że niby jej to w ogóle nie dotyczy i samo wybuchło),
- czasami zapomina, jak się chodzi na smyczy

ale od Cioci Asi z Fransji Elegansji mamy multifunkcyjne szelki, więc na spacerze po prostu ją "przepinam"

- czasami zapomina, czego się nauczyła (trzeba co jakiś czas nagradzać za załatwianie się na dworze, bo ostatnio parę razy zostawiła niespodziankę),
- bardzo lubi jeździć autem (polubiła), wystarczy otworzyć bagażnik a ona już wskakuje,
- trzeba uważać z Jadzią przy małych dzieciach - ona nie zdaje sobie sprawy ze swojej masy, ponadto zauważyłam, że jeśli są krzyki, piski, podskoki, branie na ręce - to Jadźka ma odruch "uwalniania", tzn. skacze na dwóch łapach niczym byczek fernando (moją bratową tak porysowała po nogach, że wyglądało to kiepsko).
- nie ma w sobie agresji, jedynie odzywają się czasami demony z przeszłości (potrafi dość mocno pociągnąć na smyczy w najmniej oczekiwanym momencie),
- z Rysią nawet czasami się pobawią, jednak Ryśka ma problem z zasobami (szczególnie zabawki),
- generalnie Jadźka zrobiła się piękną sunią, ze swoim charakterkiem upartym

- sprawdzone info - kotów nie toleruje...
- mam do odbycia spotkanie Jadźki z chętnym domem (z suczką rezydentką i dwoma kotami), jednak tak jak pisałam wcześniej - odkładam to w czasie, bo boje się o koty (Raczej o Jadźkę

a szczególnie jej oczy).
Zdrowie:
- raczej czuje się dobrze (czasami gruczoł odbytowy jej się zatyka),
- listwa mleczna się ładnie wchlonęła, sierść poprawiła, waga 26 kg

- oczka są do poprawy,
- mamy wizytę u weta w czwartek, bo rano mi wymiotowała żółcią i nie podoba mi się do końca kał, na tej wizycie dowiemy się co jest jeszcze "do roboty" oprócz oczek.
Z informacji technicznych - jeśli ktoś z Was Kochani chciałby zadać mi parę pytań, pogadać o Jadzi to proszę o telefon na nr 510 470 405. Jestem pod nim cały czas. Jedynie od poniedziałku chce sobie zrobić urlop, bo źle się może to skończyć dla mojego zdrowia, jeśli nie złapie oddechu.
Odpowiem na wszystkie pytania, tylko tak jak mówię - proszę o telefon.
Załączam Wam kilka zdjęć autorstwa Julki Chudźińskiej.
Serdecznie Was pozdrawiam,
Beata