Dzień dobry dajcie znać jak było na wizycie u weta

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Właśnie weszliśmy do domu. Bunia jeszcze się przewraca, jutro też może mieć problemy z chodzeniem, ale niewiarygodne, bo po powrocie do domu zrobiła siku, więc może wszystko się w końcu jakoś ustabilizuje. Mamy ją 10 dni obserwować, jak nadal będą takie blokady z sikaniem, to wtedy dostanie lekarstwo. Tomografia komputerowa i mielografia wykazały niewielki ucisk na rdzeń kręgowy w odcinku lędzwiowym. Całe badanie trwało od 14 do 20:40. Bunia po pierwszym wybudzeniu dostała ataku podobnego do padaczki, dlatego wszystko tak długo trwało.

_________________
Bunia, Martyna i Przemek

dobrze, że już po badaniu i że wszystko skończyło się dobrze
życzę zatem dużo siuśków

Kciukasy trzymamy za sikulce

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Dzisiejszy dzień zaczął się dla nas strasznie. Bunia obudziła nas atakiem padaczki, myśleliśmy że my też zaraz dostaniemy jakiegoś ataku. Trwało to około minuty, drgawki, piana z pyska, straszne! Po tym nie mogła normalnie chodzić, przewracała się. Potem o 12 drugi atak, przy tym się posiusiała. A o 16 trzeci atak . Byliśmy przerażeni i serducha mieliśmy w gardle. Pojechaliśmy do weterynarza i Bunia dostała zastrzyk relanium, bo na razie jeszcze może to być spowodowane wczorajszym wstrzyknięciem kontrastu. Teraz odpukać śpi normalnie i od 16 ataku nie było. Trzymajcie kciuki żeby się nie powtórzył, bo to będzie wskazywało na padaczkę . Ale bądźmy dobrej myśli, może to tylko efekty uboczne. Poza atakami i problemami z chodzeniem z Bunią jest dobrze- była kupa i siku i psychicznie czuje się bardzo dobrze - daje się głaskać, podchodzi a dziś pierwszy raz była u mnie na kolankach. Przemek nauczył Bunie dawać łapkę, więc teraz popisuje się ciągle nową umiejętnością . Miejmy nadzieję, że jutro będzie lepsze

_________________
Bunia, Martyna i Przemek

Jejku niedobrze. Wspolczuje sytuacji bo ja bym dostała chyba zawału. trzymam mocno kciuki żeby sie ataki nie powtarzały. Bunia badz dzielna i nie strasz juz tak rodzicow tymczasowych

_________________
Aga Darek i córunia Verunia

biedactwo maleńkie!
miejmy nadzieję, że to faktycznie tylko skutek uboczny tych badań i że niuni nic podobnego już sienie przytrafi

Biedaczek , dajcie znać jak minęło noc , jak Bunia ?

Noc minela dobrze, ale niestety 6:40 kolejny atak, poslanko zasiusiane, piana z pyszczka, najpierw sztywna bez mozliwosci zlapania oddechu, potem bieg na lezaco, a po ataku 2 min odmawiaja posluszenstwa tylne lapki. . Coraz bardziej prawdopodobne, ze to jednak ta padaczka sie przypaletala . Ale damy jej jeszcze troche czasu zanim dostanie leki na padaczke, moze to ciagle ten kontrast.

_________________
Bunia, Martyna i Przemek

Buniu trzymaj się i nie daj się Malutka!!! Kochani bądźcie dzielni i wytrwali, taki widok to coś strasznego..Mam nadzieję, że to jednak nie będzie padaczka. Jesteśmy z Wami!!

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Miejmy nadzieję, że przez kontrast. Kolejne dni pokażą co i jak. Trzymamy mocno kciuki

Na szczescie od wczoraj ataki sie nie pojawily wiec jestesmy dobrej mysli. Bunia czuje sie dobrze, z kupa juz nie ma zadnych problemow, a i siku zdarza sie minimum raz dziennie. Z siusianiem trzeba byc cierpliwym bo jedna proba na kilkanascie konczy sie powodzeniem . Bunia to super psiak, ma w sobie zero agresji i juz sie nas nie boi pozdrawiamy

_________________
Bunia, Martyna i Przemek

Super wieści

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Mnie tez ulzylo.

_________________
Agnieszka

Jak Bunia się czuje??? Ataki ustąpiły?

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Na szczęście ataki ustąpiły! cieszymy się bardzo, że to jednak nie padaczka, tylko powikłania po kontraście i narkozie. Bunia większość dnia śpi, ale jest bardzo aktywna wieczorami, jak już się wyśpi. Wtedy sobie spaceruje po domu, a nawet kula się po podłodze i czasem szczeknie Na spacerki z własnej woli nie chodzi, trzeba ją donieść do schodów (oczywiście bawimy się wcześniej w berka i Bunia ucieka żeby tylko jej nie zabrać na ten okropny spacer) i wtedy już łaskawie zejdzie i nie marudzi. Z załatwianiem duży postęp, czasem co prawda parenaście godzin nie zrobi siusiu, ale to nie to co wcześniej i na szczęście nie trzeba cewnikować, bo raz na jakiś czas opróżnia pęcherz, wtedy siusia bardzo długo i dużo za jednym razem. Kolejnym naszym marzeniem jest żeby zaczęła się cieszyć jak wracamy do domu, bo tego jeszcze nie robi. Macha ogonkiem wielokrotnie w ciągu dnia jak się ją zawoła, ale przywitania jeszcze nie praktykuje. Ogólnie w te 2 tygodnie u nas to nie ta sama Bunia co na początku, nie spodziewałam się tak szybkich postępów, cieszymy się bardzo, że każdego dnia robimy krok do przodu

_________________
Bunia, Martyna i Przemek

A my cieszymy się razem z Wami życzymy dalszym postępów

Fantastycznie takie informacje cieszą najbardziej
a z tym cieszeniem się jak wracacie to myślę, że już niedługo będzie szaleć na wasz widok

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

malutka na pewno niedlugo zacznie skakać z radości na wasze powroty

Dziś trafiłam na zdjęcie, które zrobiliśmy od razu po przyjeździe i teraz widzę jaka różnica jest nawet w wyglądzie Buni .

_________________
Bunia, Martyna i Przemek