Ahoj! Dziś mam focha. Zostałem obrażony, w dodatku śmiertelnie i strasznie mnie to trzyma i mówię Wam - dziś będę taki przez caaaaaały, długi dzień. I nie ma przebacz. O! A było to tak... Odkąd sikam na moje posłanie i na każde zresztą posłanie (te nie moje również), matka zabroniła nam spać w sypialni, w związku z czym dostaliśmy z Marianem i Zośką bana i teraz śpimy w dużym pokoju na kanapie, a matka zamyka drzwi do sypialni. I do pokoju młodego też zamyka, więc nie mamy dostępu do żadnego łóżka. Trochę to głupie i nudne, bo muszę szukać nowych rozwiązań, ale radzę sobie. Skoro tak mnie potraktowała, to wypatrzyłem sobie, ze w łazience leży dywanik i udało mi się tam siknąć parę razy, ale jak matka zobaczyła, to i łazienkę zamyka. Shit:-( No więc śpimy na kanapach, ale to strasznie nudne, bo póki śpię jest ok., ale jak już się budzę, to nie ma kogo wyślinić i popodgryzać. Opracowałem zatem plan: kiedy ja wstaję, a oni wszyscy udają, ze śpią (bo umówmy się - kto normalny śpi o 5 rano?!), to idę pod drzwi sypialni i zaczynam szczekać. Pierwsze trzy szczeki są ostrzegawcze. Jeśli nikt nie reaguje, zaczynam szczekać na poważnie - głośno, donośnie i pomiędzy szczekami nawet warczę! I wtedy zawsze, ale to zawsze matka wstaje! Jest super! Cieszę się, ze wreszcie wstała bo mam kogo obślinić i kręcę tyłkiem i w ogóle, ale mnie to szybko męczy i wtedy zaraz kładę się spać. A matka burczy pod nosem, ze mam iść na spacer. Jaki spacer?! O 5 rano?! Oszalała chyba... O 5 rano to normalnie się śpi, a nie łazi po mrozie przecież... I nie idę, bo to chyba ja wiem najlepiej kiedy chce mi się siku, a nie matka. Wstała bladym świtem i wymyśla... Wtedy matka burczy do mnie coś tam jeszcze i idzie z powrotem spać. No i gitara. Śpimy normalnie jak ludzie do ósmej i wszyscy są zadowoleni. Ale następnego dnia, kiedy się obudzę, a oni wszyscy udają, ze śpią, to mi się nudzi. Idę zatem pod drzwi sypialni....
I dziś też poszedłem pod drzwi sypialni, bo mi się nudziło jak wstałem, a oni znowu udawali, że śpią. Tylko, że dziś to było o 03:45, ale umówmy się: kto normalny śpi o 03:45?! I wtedy matka mnie obraziła. Wychyliła się z sypialni, nakrzyczała, ze jestem brzydki i nie dobry i dała mi klapa kapciem w zadek:-( Taka zniewaga?! Ja przecież chciałem tylko... Nie ważne co chciałem, obraziłem się i już! I się nie ucieszyłem jak wstała o 07:00! I nie będę z nią dziś rozmawiał, bo jest głupia! I nie będę szedł na spacer i sikał, bo też jest głupia! I nie będę.... no dobra, śniadanie zjadłem, bo to byłaby już przesada, ale poza tym nic nie będę, o! Bo jest głupia!
Załączniki: |

20160110_125442_resized.jpg [ 451.76 KiB | Przeglądane 5262 razy ]
|
_________________ Franek & ekipa
|