Dziś tylko coś zrobilo sie jej na szyi ale wrzuciłam to w zakladce szanty

Wystarczyło, że mały ją głaskał, to zapewne szybko zdobył jej serce kochana Wendy macie nowe zdjęcia?
Jutro napisz, proszę, co powiedział weterynarz.

Proszę świąteczna Wendy

Wendy z Marcelkiem

https://www.youtube.com/watch?v=4cCOnlD ... e=youtu.be

Jaka kochana a te jej uszka

_________________
Krakowski kont zawsze otwarty <3 życie pieskie musi być sielskie

I ten helikopterek na dupci Najsłodszy na świecie!

Przy kolorze czerwonym Wendy jak zwykle wygląda zjawiskowo
Pięknie ogonkiem cały czas merdała, jak tu jej nie kochać?

<3

A jak Wendy z kotem? Jak ich relacje?

Wendy nadal traktuje kota pokojowo leżą w "bezpiecznej" odległości dla jeszcze strachliwego kota ale w zasięgu wzroku jak Wendy idzie na spacerek po pokojach i do łazienki to Kot ja szpieguje hehe jest jak jej cień;) a potem przyjechał Marcelek który robi pogrom i Kot schował sie pod łóżkiem :p

Oj, coś czuję, że to tylko kwestia czasu i będą spać wtuleni w siebie
jak Wendy spędziła sylwestra? Na przytulaskach?

Wendy przespała fajerwerki okazała sie odważniejsza od Kotka:)

Bo Wendy to przecież twarda babka jest!

_________________

Jest z Wami bezpieczna, wie, że nie musi się niczego bać

Prawie same dzielne psiaki w ZB Super. Wendy pięknie w czerwonym, jak większości czarnych psiaków. Moja Nela też faktycznie dobrze w czerwieni wygląda A co do ranki na szyi to mam nadzieje, że śladu już nie ma?

_________________
Pozdrawiam
Paulina
Tonik Tini i Nela

Nie po zaognionym miejscu juz śladu nie ma

Super, zdrówko najważniejsze
Co tam porabiasz, Wendulku? U kogo siedzisz na kolanach, kto Cię głaszcze?

Pewnie Wendy odpoczywa, najpierw sprzątanie, potem Święta, zabawa z Marcelem, no było co robić. W międzyczasie pozowanie do zdjęć na forum

Fajnie że się totalnie nie płoszy przy dziecku i ewidentnie się cieszy. Pomyśleć że wystartowała z taką groźną reputacją

Ogólnie sielanka, nawet nie ma już nic na szyi więc się martwic nie trzeba

Wczoraj byłyśmy u babci i podczas podróży pierwszy raz zdarzył się wymiocik na drzwi auta ale sprawcą tego chyba był cukierek którego musiała zwędzić w nocy bo został wydalony na drzwi i później na powrocie już nie było wymiotków Cukierki na noc lądują wysoko na regale od wczoraj ps.Dzięki tej podróży wiem przynajmniej kto mi podjada moje cukierki

Śpiochy dwa

Dobranoc Załogo Bulldoga