No dobra to pora przybliżyć nieco postać Bilba zwanego też Bibułą, Bibim etc.
Notka będzie długa, ale to dlatego, że jest to zbiór informacji z ponad miesiąca czasu.

Bilbo to 2-letni rodowodowy białasek, który trafił do nas na początku października (nie pamiętam dokładnie daty, może był to koniec września xD). Dlaczego właściciele go oddali? Jak to oni powiedzieli "PIES JEST AGRESYWNY I PO KONSULTACJACH Z BEHAWIORYSTAMI DOWIEDZIELIŚMY SIĘ, ŻE MUSIMY GO ODDAĆ, CHOCIAŻ BOIMY SIĘ TO ZROBIĆ, ŻEBY NIKOGO NIE ZJADŁ!". Cała historia tego psiaka zajęłaby dobry kawałek postu więc nie będę się za dużo rozpisywał, a jedynie streszczę mówiąc, że pies ugryzł dziadka, który podobno go kopnął i z tego powodu najpierw miał zostać uśpiony jednakże udało się przekonać właścicieli, że psa powinien ktoś adoptować.
Ja osobiście przyznam się, że w psiaku zakochałem się od pierwszego wejrzenia i na pewno nie sprawiał on wrażenia psa zabijaki, który zabijał wzrokiem, a jedynie był strasznie ruchliwym angolem. Psiaka poznaliśmy na spacerze, ponieważ właściciele byli przerażeni tym, że ktoś obcy ma wejść do ich domu "bo przecież Bilbo na pewno wszystkich zagryzie i zje". Generalnie na jakiekolwiek przejawy pobudzenia u psa (chrumkanie, skakanie itp.) reagowali strachem i paniką. To wszystko doprowadziło do tego, że psina była izolowana od wszystkiego co tylko możliwe, a jedyne spacery to wyjścia do weterynarza.
Przez pierwsze dwa tygodnie Bilbo był nieco zlękniony, ale bardzo grzeczny. Trochę ciągnął na spacerach jak jakiś pies na niego szczekał, ale wystarczyło powiedzieć "ZOSTAW" i lekko pociągnąć smyczą, a psiak szedł dalej. Po dwóch tygodniach zaczęły się pierwsze próby zabawy i zaczęło ujawniać się jakim psem na prawdę jest Bilbo. Może trudno w to uwierzyć, ale ja uważam, że jest to francuz zamknięty w ciele angola. Nie da się go zmęczyć prawie 2 godzinnym spacerem, podczas którego około godziny to bieganie i aportowanie piłki. Dodatkowo psiak jest bardzo inteligentny, a jego ulubione zabawki to puste butelki po napojach.

Okazało się też, że jest on dominatorem i niestety trzeba być wobec niego stanowczym i konsekwentnym, ponieważ w innym wypadku wejdzie nam na głowę. Jeśli tylko przetrwa się z nim ten "trzeci" tydzień, w którym próbuje rządzić to potem Bibuła staje się wielką przytulanką.

Cały czas chce być jak najbliżej właściciela i bardzo lubi spać z głową położona na swoim ludziu.

Nie ma też obaw o naszych gości, trzeba tylko poinformować ich, że nie można się go bać i trzeba być stanowczym.

Niestety sposób w jaki był wychowywany odcisnął potężne piętno na jego psychice, ponieważ jest on strasznie lękliwy, a co najgorsze w lęku nie ucieka tylko atakuje to co ma "pod ręką". Przekonała się o tym moja dziewczyna (znajdziecie ją tu na forum

) oraz jej mama. Dowodem na to, że atakuje on w strachu, a nie "BO TAK" może być to, że po atakach nie ma problemu z dalszym współżyciem (pies nadal kocha i chce być kochanym).

Jeśli chodzi o inne zwierzaki to bywa różnie, ponieważ z naszą mopsiczką niby się dogaduje, a niby nie, ale już z bernardynką nie ma na to szans. W swoim starym domu żył z francuzem, które strasznie kochał i byli najlepszymi przyjaciółmi oraz z labradorką, która była jego wrogiem numer jeden. W hotelikach bywa rożnie i niektóre psy są mu obojętne, niektórych nie lubi, a w jednej suni to się podobno kiedyś zakochał na maksa.

Jest z niego niezły zazdrośnik dlatego też fajnie byłoby gdyby trafił do domku bez innych zwierząt.

Kotów nienawidzi.

W poprzednim domu wychowywał się z dziećmi, które bardzo kochał i podczas pobytu u nas również miał kontakt z 7-letnim chłopcem i strasznie cieszył się na jego widok, ale w zabawie jest to 30kg mięśni, które nie zawsze zna swoją siłę dlatego też domek z małymi dziećmi odpada, ale nastolatkowie myślę, że nie będą mieli z nim problemu.
Psinka nie ma jako takich problemów zdrowotnych. Jest jak zwykle uczulenie pokarmowe, ale nie jest straszne, ponieważ obecnie jest na Arionie Adult Sensitive Łosos + Ryż i jest OK.

Jego nadpobudliwość może też być spowodowana problemami z tarczycą lub trzustką, ale na wyniki badań trzeba troszkę poczekać bo nie było kiedy ich zrobić.
Obecnie przebywa w hoteliku, w którym nie ma z nim żadnych problemów nie licząc poganiania kotów.

Na razie tylko cztery zdjęcia, ale postaram się jak najszybciej wrzucić więcej razem z filmikami.
