Na wybieg niestety nie dotarliśmy bo pogoda taka niepewna, że w każdej chwili może padać a od nas na wybieg to całkiem spora wyprawa.
Za to wyciągnęliśmy Zeuska i Kefirka do pobliskiego lasu.
Kefir początkowo trochę się sprzeciwiał ale potem całkiem raźnie z nami maszerował

Wpadłam wczoraj na pomysł żeby zamienić psiakom smycze: krótką smycz na której zwykle spaceruje Zeus zapięłam Kefirowi, a smycz flexi Kefira dostał Zeus. Okazało się to strzałem w 10... co prawda amstaff na smyczy flexi powoduje, że większość ludzi ucieka z chodnika a trawnik byle nas przepuścić

, ale poza tym bomba

Zeus ma więcej swobody więc biega sobie wokół nas, a ja i Kefir człapiemy sobie jego tempem.
Kefir coraz chętniej spaceruje

Nie ukrywam, że mocno mi ulżyło.
Teraz walczymy już głównie z załatwianiem się w domu. Kefir niby wie, że załatwiać się powinien na dworze i ładnie synalizuje, że chce wyjść, ale robi to średnio co 2-3h. Jeśli wtedy szybo z nim wyjdziemy to jest ok, ale jeśli jest sam w domu 5, 6 czy 7h jak jesteśmy w pracy, to praktycznie zawsze zastajemy kałużę. Zwykle załatwia się wtedy w przedpokoju lub na zamkniętą kuwetę kota... czym kot chyba nie jest specjalnie zachwycony. Porozkładaliśmy podkłady i mamy nadzieję, że nauczy się wytrzymywać trochę dłużej.
Staramy się też pracować z nim nad oddawaniem zabawek. Kefir jak się nakręci w zabawie to za nim nie chce oddać zabawki.
To już szczegóły do dopracowania, poza tym Kefir jest cudowny

coraz fajniej dogaduje się z kotem

jak śpi, to kot podchodzi i wylizuje mu pyszczek, a jak kładziemy kota na kolana i podajemy mu krople do oczu, to Kefir liże mu tył głowy.
Fotki ze spaceru wrzucę wieczorem.