Dziękuję Ci za ten wpis. Także za to, że poniekąd rozumiesz skąd się wziął nasz żal. Wierzę, że dla Ciebie to odejście to ogromny ból. Bardzo mi przykro, że Wasza historia tak się skończyła

Doskonale Cię rozumiem czułam to sami oddaje Planke .... współczuje tragedii i wiem że miał u Wss swój raj

Przed ocena mojej osoby prosze zapoznać się z całym wątkiem.
Zapytać się ZB i chaty Leona ile zrobiłem dla Dixona i że nie było to porzucenie a wsparcie i pomoc.

Znamy się wiec tym bardziej jest to dla mnie przykre.
Prosze się zastanowić nad swoim postępowaniem, które również zapewne może budzić podobne reakcje. Jeżeli chce Pani poznać szczegóły, żeby móc prawidłowo ocenić sytuacje proszę o telefon. Zna Pani do mnie nr
Pozdrawiam

Nie macie pojęcia jak bardzo to przeżywam i jak kochałem Dixona.
Nie jestem w stanie tego udowodnić. A to co było między nami wiem tylko ja i Dixon i tego nikt nam nie zabierze. Nikogo tak nie kochałem jak jego

Tacy sa wlasnie ludzie, nie widza tych dobrych rzeczy, ile sie zrobilo dla psa. Pierwsi sa do wypominania i krytykowania naszych wyborow badz decyzji.Moj pies odkad go mamy nie nalezal do idealnych. Wiele razy opisywałam jego problemy na forum. Nie dostałam zadnej pomocy, tylko jakies tam wpisy od osób co nie powinny sie udzielić. Nikt nigdy nie byl i nie będzie na naszym miejscu.Moze trzeba sie napierw zastanowic? Zamiast wyjezdzac z hejtami. Na tym forum nikt nigdy nie podziękuje,za to ze wzielo sie pieska pod swoj dach. Człowiek dba, kocha, stara sie jak tylko moze, a w podziece dostaje kopniaki.

Przypominam, że to nie jest miejsce na personalne rozgrywki ani na wylewanie żali

Bardzo smutne i niesprawiedliwe jest to co piszesz Ewcia. Poza tym nikt Ci nie kazał brać psa z fundacji. Pragnę Ci przypomnieć, że to była Twoja decyzja. I zawsze myślałam, że adoptujący ludzie nie robią tego dla poklasku. Jednak w niektórych przypadkach można się pomylić. Mamy dozgonnie wszystkim dziękować Twoim zdaniem za to, że przygarnęli psa?? To znaczy, że zrobili to dla kogo??
Echh, i to właśnie Ty może zastanów się zanim coś napiszesz. Jeśli masz dalsze insynuacje i żale to proszę przenieś je na swój wątek. Tutaj jest wątek Dixona.

niestety nikt nie chce brac takich psow pod swoj dach. Uwazam, ze naleza sie właścielowi wielkie podziękowania, za te ostatnie lata. Bo to on mimo wielu trudności z psem dal mu ten kochany domek!

Prosze nie wprowadzajmy tutaj nerwowej atmosfery.
To juz w niczym nie pomoże.

Pamiętam jedno, że szanse Dixona na dom były nikłe i nagle pojawił się ktoś kto dał sobie z nim radę, kto dla Dixona stał się całym światem. Faktycznie trudno zrozumieć czemu to sie zmieniło, ale czasem życie nam wsZystko komplikuje i nie możemy postąpić Tak jak byśmy chcieli. Bardzo przykre Lufi, że nie udało się Wam ponownie razem zamieszkać, bardzo współczuję.

Lufi, wyrazy współczucia. Śledziłam wątek Dixona, a tu taki szok. Myśl o tym ile mu dałeś. Wasza wspolna historia była wspaniała. Nie zawsze jednak mamy na wszystko wpływ. Trzymaj się..

_________________
_________________________________________________________
Kabanos/Paco - w domu wołają na mnie Szarik. Też dziwnie..

Dziękuje kruella za wsparcie.
Strasznie mi brakuje Dixona jego buziaczkow, zapachu, wspólnych zabaw. Jak nie mogłem zasnąć brałem Dixona pod pachę i zasypiałem w 5 min. Nie ma dnia żebym nie myślał o nim
Dostawał wszystko czego chciał bo wiedziałem ze miał ciężkie życie a ja chciałem żeby miał chociaż trochę beztroskiego życia