Przesyłamy nowe wiadomości od Mani, dziewczyna dzisiaj została pierwszy raz sama w domu (no dobra, z Melą

podczas gdy my wróciliśmy do pracy po feriach. Oczywiście było siusiu ale na matę, kupka już przeważnie zawsze na dworze. Mania zaczyna mieć swoje codzienne rytuały, rano między godz. 5.00 a 6.00 pierwszy po nocy spacer na którym zawsze jest siusiu i prawie zawsze kupka, po powrocie do domu pierwsze śniadanko

Jedzonko to najważniejsza rzecz na świecie, dupka kręci się we wszystkie strony ze szczęścia

Za jakieś dwie godzinki kolejny spacer i siusiu. Sukcesem dla nas jest to, że Mania chętnie zaczyna wychodzić na dwór i już nie próbuje wtopić się w otoczenie z brzuszkiem przy ziemi. Dziewczyna naprawdę ładnie zaczyna spacerować, jestem z niej dumna

Ta mała kupka nieszczęścia, jaką była jeszcze dwa tygodnie temu, robi się coraz bardziej pewna siebie i to bardzo cieszy. Ponieważ bardzo ładnie je, przytyła już dwa kilo

We wtorek mamy kolejne, kontrolne badanie USG jamy brzusznej, czekamy więc na dobre wieści. Podczas pierwszego badania zaniepokoiło weta to, że był płyn w brzuszku dlatego musimy to jeszcze sprawdzić. Bardzo prawdopodobne z tego, co mówią lekarze, że z niedożywienia jelita przepuszczały i to kwestia "dojścia do siebie" i rekonwalescencji. Wszystko okaże się we wtorek więc znowu prosimy o trzymanie kciuków za Maniulę

Mania to przytulak jakich mało, co chwilę rozdaje buziaki i bardzo lgnie do człowieka, jest przekochana <3
Pozdrawiamy i załączamy świeżutkie zdjęcia
