coś czuję, że będę jutro ryczeć jak wół w drodze powrotnej, ale wiem, że to dla jej dobra.

Przykro mi bardzo i nawet nie wiadomo co w takiej sytuacji pisać Zrobiliście dla Malutkiej bardzo wiele, o wiele więcej niż robi przeciętny DT (zaraz pewnie dostane od kogoś po głowie, ale właśnie tak uważam). Liczy się przede wszystkim dobro psa wiec skoro nie ma DT bez innych zwierząt i przy okazji bez mężczyzny i skoro nie da się pomóc inaczej to nie ma wyjścia. Dziewczyny z Zarządu na pewno będą stawały na głowie aby znaleźć jak najszybciej dla Cleo nowy kochajacy dom wiec nie pozostaje nic innego jak tylko trzymać za to mocno kciuki.
Jestem myślami z Wami.

Od nikogo Joasiu nie dostaniesz po głowie, bo to najszczersza prawda Myślę, że większość by zażądała by ją zabrać natychmiast Martyna, Sebastian, jeszcze raz za wszystko dziękujemy!

A ja się wciąż łudzę, że po szkoleniu może jeszcze się spotkacie Na razie trzymajmy kciuki za owocną pracę z behawiorystą

Bardzo żałuję, że sama nie jestem w stanie jej w tej chwili pomóc, ale właśnie od tego są specjaliści, żeby w takich chwilach korzystać z ich pomocy.

Jeśli bahawiorysta da radę wyprowadzić ją na prostą na tyle, żeby mogła bezpiecznie przebywać w domu sama z Sebastianem i żebym za każdym razem wracając do domu nie martwiła się co tym razem pogryzła i połknęła i czy nic jej nie jest, to kto wie

Ja nie ukrywam, że moje serce Cleo wzięła szturmem
a ponieważ pokochałam tego małego chochlika, to nawet ze łzami w oczach, zrobię wszystko co dla niej najlepsze.

no ale chlipać będę jutro a dziś już pora spać.
życzymy wam z Cleo miłych snów

Martynamus - czasem tak trzeba.
Robisz to - zabrzmi to tak bollywoodzko - w imie miłości. Miłości do tego psa.
A ze pokochac można od pierwszego zobaczenia i pierwszych chwil to wiem

Miałyśmy tak samo z Dani.
My-ludzie i Dani ok. Dani i my-ludzie ok. My-ludzie to trzy "baby". Mężczyzna dla Dani to baardzo długo trauma nie do przezwyciężenia. Chociaż po długim czasie "oswajania złego" udało się - Dani ma dom z panią i panem.

U nas nie udało się "przełamac" strachu Dani przed psami. A u nas "psów jak mrówków".
Dwa razy - i to po długim czasowym" odstępie Dani chciała nam wymordowac pozostałych. Dwa razy o mało - i to będąc pod "scisłą kontrolą" - o mało nie wyprawiła Uszatej do lepszego świata.
"Co było robić" ? W imię miłości do tego psa znalazłyśmy jej inny dom. Dom w którym ona jest szczęśliwa. Nas - tak na prawdę - boli do tej pory.

Martynamus i jak dzisiejsza podróż? Trzymam kciuki tym razem za Ciebie, żeby przy tak nieprzyjemnej sytuacji było Ci trochę lżej i potem w domu mniej smutno.

Walczyliście do końca, naprawdę. Niemożna Wam niczego zarzucić, oprócz nerwów ze stali i anielskiej cierpliwości.

Daj znać po wszystkim.

A dziś taka sytuacja:

Cleo "uspokojona" dawką tabletek została dziś sama na 2 może 2,5h, po powrocie do domu czekała mnie mała niespodzianka. Przez mieszkanie przeszedł huragan "Cleo". Mała chyba bardzo chciała zapaść nam w pamięci.

już po wszystkim, Cleo jest w dobrych rękach
pięknie zniosła podróż autem.

Bez łez się nie obyło, ale przyznaję, że trochę mi ulżyło. W domu cisza i spokój, nasze zwierzaki wyraźnie odetchnęły, szczególnie Zeus.

Miłego wieczoru Wam,
ja wracam do sprzątania

Teraz nie mogę nic więcej zrobić poza trzymaniem kciuków za tego małego rudego potworka.
Trzymam więc te kciuki najmocniej jak mogę i czekam na wieści o niej.

Na pewno Wy, zwierzęta i sąsiedzi trochę odetchniecie. Powinno być Ci łatwiej, wiedząc że Cleo jest w dobrych rękach. Życzę Wam spokojnej nocy, chyba pierwszej przespanej od dłuższego czasu.

Pożegnanie dość subtelne

Postarała się dziewczyna, abyście o niej nie zapomnieli
Ogromne podziękowania za Waszą cierpliwość i zaangażowanie!
Odpocznijcie

No i czekamy na wieści co u Cleo

Potwierdzam, przekazana w dobre ręce Mam nadzieje, że są to ręce, które leczą będziemy na bieżąco wpisywać tu wieści jakie robi postępy w nauce

P.S. grzeczniutka z niej pasażerka

Trzymamy kciuki za dziewczynkę, jest w dobrych rękach

OGROMNE podziękowania dla Was! Martyna i Sebastian SZACUN!

Wszyscy trzymamy kciuki za Cleo i pana Artura.

No jestem ciekawa jak teraz dziewczyna się będzie zachowywać, wiem że Pan Artur robi cuda z psami, z którymi nikt nic nie może więc mam nadzieje że i tutaj się uda

Musi się udać. Nie ma innej opcji.

Sebastian odbył dziś długą telefoniczną rozmowę z Panem Arturem, opowiedział o naszych pertypetiach i przesłał wyniki badań małej. Będziemy na pewno nadal w kontakcie.

Pan Artur chciał tez opinię behawiorystki?

Pan Artur nie prosił o tą opinię, mimo, że Sebastian wspominał, że odwiedziła nas bahawiorystka. Może chce najpierw sam ocenić Cleo nie bazując na opiniach innych osób...
przy następnej rozmowie zaproponujemy mu przesłanie opinii bahawiorystki, jeśli będzie chciał ją przeczytać to od razu ją wyślemy

Pytam tak z ciekawości, myślę że tak jak piszesz Martynamus ma swoje metody i swój tok szkoleń więc nie jest mu to po prostu potrzebne.

Też mu o tym wczoraj wspominałam, ale nie bardzo się zainteresował sprawą

Na moje poranne pytanie: "Jak minęła noc?" odpowiedział: "Dobrze, wyspałem się" Mimo to będziemy wydobywać informacje o postępach małej