Teraz jest Wt maja 06, 2025 6:35 am


Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 649 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 33  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: So sty 10, 2015 1:05 pm 
Avatar użytkownika


Transport


Dołączył(a): Wt lis 25, 2014 4:15 pm
Posty: 5776
Lokalizacja: Leszno
Niezła z niej zbieraczka :D
i co ona z tym robi w legowisku? Gryzie czy pilnuje?


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: So sty 10, 2015 7:13 pm 


Marynarz


Dołączył(a): Wt gru 02, 2014 9:24 pm
Posty: 423
Lokalizacja: Katowice
Trzymamy kciuki za spotkanie z behawiorystką, miejmy nadzieję, że da Wam dużo cennych wskazówek, i pomoże dobrać imię, by mała dobrze na nie reagowała, moim zdaniem już idzie ku dobremu, ale potrzeba czasu, dużo czasu zanim pies z pseudo wyjdzie na prostą.

P.S
Dobrze, że tylko taboret targała a za stół się nie brała :D Czekamy z niecierpliwością na nowe imię :)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: So sty 10, 2015 8:17 pm 
Avatar użytkownika


Marynarz Dom stały (1 pies)


Dołączył(a): N sty 04, 2015 12:06 am
Posty: 208
Cza cza ugryzła panią bahawiorystkę.
Musiałam zerwać się z pracy żeby przyjechać i ją uspokoić.

Jestem załamana, pani powiedziała, że jest właściwie bezradna...
Pani sugerowała nam, że Cza cza powinna trafić pod opiekę jakiegoś doświadczonego specjalisty.

Nie tego się po dzisiejszej wizycie spodziewałam :(


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: So sty 10, 2015 8:25 pm 
Avatar użytkownika





Dołączył(a): Śr gru 03, 2014 10:40 pm
Posty: 1506
Lokalizacja: Szczecin
Czy mogłabyś napisać w jakich okolicznościach Cza-cza gryzła behawiorystkę?


Ostatnio edytowano So sty 10, 2015 8:29 pm przez ronnie, łącznie edytowano 1 raz

Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: So sty 10, 2015 8:28 pm 


Marynarz


Dołączył(a): Cz gru 04, 2014 9:15 am
Posty: 302
Lokalizacja: Warszawa-Targówek
Ja bym się nie poddawała. Behawiorystów jest wielu z różnymi kwalifikacjami i metodami pracy. Niektórzy są również weterynarzami i oprócz problemów psychicznych poszukują problemów fizycznych u psa. Ciekawe co takiego zrobiła pani behawiorystka, że wywołała taką reakcję Czaczy?


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: So sty 10, 2015 8:31 pm 
Avatar użytkownika





Dołączył(a): Śr gru 03, 2014 10:40 pm
Posty: 1506
Lokalizacja: Szczecin
Dokładnie,Bydgoszcz to duże miasto nie ma co się poddawać na pewno ktoś wam pomoże.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: So sty 10, 2015 9:02 pm 
Avatar użytkownika





Dołączył(a): Śr gru 03, 2014 10:40 pm
Posty: 1506
Lokalizacja: Szczecin
Trochę mnie dziwi też fakt że wizyta odbywała się bez Ciebie,behawioryści których znam zawsze mi mówią że podczas pierwszej konsultacji powinni być wszyscy członkowie rodziny.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 2:31 am 
Avatar użytkownika


Kapitan Dom stały (2 psy) Dom tymczasowy Transport


Dołączył(a): Pn lis 10, 2014 11:28 pm
Posty: 1100
Lokalizacja: Łódź
ronnie napisał(a):
Trochę mnie dziwi też fakt że wizyta odbywała się bez Ciebie,behawioryści których znam zawsze mi mówią że podczas pierwszej konsultacji powinni być wszyscy członkowie rodziny.


Oczywiście wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę z tej zasady, jednak ponieważ wizyta była organizowana naprędce to nie udało się niestety tak dograć terminów :(

CzaCza dała nieźle popalić Martynie i Sebastianowi :( Chociaż to niezwykli ludzie, bardzo oddani i gotowi do wielu poświęceń, to jednak nie możemy ryzykować niczyim zdrowiem i komfortem stąd pomysł by CzaCzę skierować do hotelu u behawiorysty. Chyba z dużo krzywd jej człowiek wyrządził by zmierzyć się z jej lękami w naszym gronie...


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 2:40 am 
Avatar użytkownika





Dołączył(a): Śr gru 03, 2014 10:40 pm
Posty: 1506
Lokalizacja: Szczecin
Oczywiście rozumiem tę sytuację
Jeżeli macie taki zaufany hotel to jak najbardziej jest to dobra decyzja, najlepsza dla Czaczy.
Mimo wszystko chciałabym wiedzieć czym było pokierowane zachowanie psa kiedy ugryzł behawiorystę, w jakiej to było sytuacji.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 11:02 am 


Marynarz


Dołączył(a): So gru 06, 2014 10:31 pm
Posty: 240
Lokalizacja: Warszawa
Spróbujcie z innym behawiorysta.
Dajcie jeszcze szansę całej Trójce. Niech hotelik będzie ostatecznością.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 1:40 pm 
Avatar użytkownika


Dom stały (3 psy) Transport


Dołączył(a): Pn gru 01, 2014 5:47 pm
Posty: 2593
Współczuje bo strasznie liczyłam na behawiorystkę a tu nic z tego.
Decyzja jest jak najbardziej słuszna, mimo wszystko szkoda.

Ronnie też bym chciała wiedzieć, w dodatku dziwne że Pani się tak szybko poddała :/
Moje może niewielkie doświadczenie z behawiorystami pokazało że są naprawdę różni i to już widać przez samą rozmowę telefoniczną, więc podejście pewnie jest podobne.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 1:51 pm 
Avatar użytkownika


Marynarz Dom stały (1 pies)


Dołączył(a): N sty 04, 2015 12:06 am
Posty: 208
Myślę, że wszystkim tutaj należy się opis sytuacji.

Tak jak napisała Ewa wizyta behawiorysty była potrzebna jak najszybciej, bo Cleo (nowe imię małej :)) zachowywała się fatalnie. Pani bahawiorystka powiedziała, że albo przyjedzie w sobotę albo dopiero w czwartek, uznaliśmy, że skoro największy problem jest z zachowanie Cleo w stosunku do Sebastiana, to może Pani będzie w stanie chociaż trochę pomóc nawet bez mojej obecności.

Niestety wizyta behawiorysty zamieniła się w regularną jatkę. Nie było mnie przy tym, ale z opisu wiem tyle: Pani i Sebastian próbowali wejść do mieszkania, ale już od progu Cleo bardzo szczekała, Pani wchodziła pierwsza, powoli i spokojnie, myśleli, że Cleo się po jakimś czasie wyciszy. Pani siedziała na podłodze, rzucała jej smakołyki... minęło 45 minut a mała cały czas ujadała... już padała podobno ze zmęczenia, ale i tak szczekała. Pani podobno cały czas siedziała na podłodze i Cleo ugryzła ją pierwszy raz, Pani podobno nic nie zrobiła, żadnego gwałtownego ruchu, nic...

W końcu zdecydowali, że Sebastian weźmie na spacer Zeusa a Pani zostanie z nią sama. Pani usiadła na krześle i dalej próbowała ją przekupić upuszczanymi smakołykami ale Cleo ugryzła ją w kolano. Potem Sebastian wrócił ze spaceru i podobno zachowanie Cleo jeszcze bardziej się pogorszyło. Udało im się zamknąć ją w osobnym pokoju.
Dzwonili do mnie, urwałam się z zajęć, żeby przyjechać (miejmy nadzieję, że nie wywalą mnie z pracy...).
Weszłam na moment do pokoju gdzie była Cleo i bardzo szybko się uspokoiła, po chwili mogłam wpuścić ją do pomieszczenia gdzie była i Pani i Sebastian, widać było, że jest nerwowa, ale jak zaczynała szczekać czy szarżować na nich, to ja byłam w stanie dość łatwo ją powstrzymać i uciszyć.
Próbowaliśmy jeszcze wyjść z Cleo na zewnątrz żeby tam ocenić jej zachowanie. Ja z Cleo a Pani z Zeusem. Niestety Cleo nie jest specjalnie chętna na spacery więc i tam wiele Pani nie zdziałała.

Pani zostawiła nam jakieś ziołowe stress outy, powiedziała, że to ciężki przypadek, że najlepiej byłoby gdyby trafiła przynajmniej na razie pod stałą opiekę doświadczonego bahawiorysty albo psiego psychologa, że przemyśli jeszcze wszystko w domu i napisze nam wiadomość. Dostaliśmy takiego maila:
"WITAM SERDECZNIE!







Uffff... Jaka cudowna sunia ;) Biedne zwierzę, ale Państwo też wzięli sobie na głowę chyba trochę za dużo... Tak na szybko – tyle, co wymyśliłam





Nie mówię tego dlatego, że jej nie lubię, ale uważam, że przede wszystkim powinni Państwo dbać o dobro swoje i swoich pierwotnych podopiecznych. Na szczęście Zeus jest dość silny i chyba sobie jakoś radzi, ale sami Państwo stwierdzili, że się zmienił i zachowuje inaczej niż zwykle. A kotek??? Nie chodzi mi oczywiście o to, żeby się jej pozbyć czy wyrzucić!!!!!!! Broń Boże!!! Tylko nie mieć wyrzutów sumienia, jeśli się nie uda i oddadzą ją Państwo w jakieś dobre ręce. Jeśli po 2-3 tygodniach (o ile będzie u Was tyle) NIC się nie zmieni na lepsze – to już raczej się nie zmieni. Tylko trzeba by zauważać nawet najdrobniejsze zmiany, dać jej czas. Jeśli żyła przez kilka lat w bardzo złych warunkach, to nie zmieni się przez kilka dni... :( :( :( Zwłaszcza buldożek - to nie jest najbardziej moblina emocjonalnie rasa...A problemów jest naprawdę sporo – ona nie umie ani chodzić na spacery, ani załatwiać się na dworze, ani reagować na jakiekolwiek komendy czy choćby imię, że o lęku i agresji nie wspomnę :(



Nauczyć ją imienia – czy to będzie Cha- Cha czy Cleo czy jakiekolwiek inne – dobrze, żeby zaczęła reagować na imię, wtedy – mimo wszystko – o wiele łatwiej nawiązać z nią kontakt. Kiedy mała będzie w miarę spokojna – wołać ją imieniem np. CLEO, a jak spojrzy – szybko dać nagrodę.

Nagrody – jako nagrody trzeba znaleźć coś, co naprawdę lubi. Płucka chyba niezbyt się sprawdzają, więc może kawałeczki kurczaka czy parówki? Musi to być coś, co jej NAPRAWDĘ smakuje. Niestety, nie jest wielkim łasuchem (a szkoda, to najlepsze psy do szkolenia i terapii... ;), dlatego trzeba coś znaleźć. Wiele psów lubi taką karmę FROLIC, jakościowo to masakra, ale jako smakołyk – może być. Albo faktycznie coś naturalnego.

Jedzenie – nie wiem(i Państwo chyba też nie) w jaki sposób byłą karmiona. Na pewno jakoś była bo suka w ciąży i karmiąca musi jeść. Nie wygląda na zagłodzoną, ani też nie wydaje mi się, żeby jakoś specjalnie pilnowała jedzenia. Ewentualna drobna rywalizacja między psami jest normalna. Dlatego uważam, że zabieranie jej miski, jeśli nie zje pokarmu, nie jest niczym złym. Można nawet dać jej do miseczki trochę mniej, a resztę przy nauce imienia albo przywołania.

Zeus – jest i dobrze i źle, że jest z nią. Dobrze, bo zapewne towarzystwo psa jest dla niej naturalne, no i dzięki niemu wychodzi na spacery; źle – bo prowadzi do rywalizacji, zazdrości i po prostu – bardzo utrudnia pracę. Nie można dawać Cleo smakołyków, jeśli Zeus pakuje swoją cudną mordę na kolana i wyciąga ją po ten smakołyk za każdym razem. Cleo nie skupia się wtedy na Pani czy Pana głosie, ale na tym, żeby zabrać psu smakołyk. Dlatego najlepiej było by ćwiczyć z nią, kiedy Zeusa nie ma w pobliżu. Na ile to mozliwe oczywiście.

Ćwiczenia – Pani Martyna niech zacznie (bo Pana to ona od razu będzie chciała gryźć), najlepiej jak Pan będzie z Zeusem na spacerze. Wołać po imieniu, jak spojrzy czy nawet podejdzie – smakołyk. Ale na początek wystarczy samo spojrzenie, sama reakcja. I ustalić komendę pochwalną typu "Brawo" czy "Super" albo "Dobrze" – i potem stosować zawsze, gdy zrobi coś dobrze. Potem zacząć razem z Panem, ale oczywiście w towarzystwie Pani. Można dawać komendę (czyli imię a potem imię i Chodź czyli Przywołanie) na przemian i na przemian dawać nagrody. Ona chyba nigdy nie była szkolona i nie jest przyzwyczajona do wołania po imieniu, dlatego może iść opornie, ale to ważne, żeby nawiązać z nią jakiś kontakt.

Pani Martyna – jest Pani albo Psim Aniołem albo ma Pani jakąś specjalną, cudowną energię, przy której Cleo czuje się bezpiecznie :) Sugeruję, żeby - bardzo delikatnie - zaczać do niej mówić trochę bardziej stanowczym tonem. Przynajmniej tzw. komedy czy polecenia. To trudne, bo trzeba uważać, żeby jej nie przestraszyć, ale żeby nie wyglądało to zawsze jak prośba. Jest Pani osobą na tyle delikatną, że raczej jej Pani nie przestraszy, bo naprawdę nie o to chodzi. Ona bardzo potrzebuje miłości i czułości, którą Pani jej daje!!! Chodzi tylko o delikatne działanie w kierunku posłuszeństwa – takiego dobrego, pozytywnego, za nagrody i pochwały. Można ją przekupywać i chwalić do woli, ale wspaniale było by, żeby czasem było ZA CO!

Spanie w innym pokoju – Nie wiem czy się da, ale czy mogliby Państwo spać w tym dużym pokoju? A Cleo zamykać w małym na noc? To może wygląda okrutnie, ale nie może być tak, że Pan nie może się ruszyć w nocy czy wyjść spokojnie do łazienki!!! Zmęczyć ją wieczorkiem albo nawet wesprzeć się jakimś łagodnym środkiem nasennym i niech sobie spokojnie śpi "u siebie".

Spacery – Niech oboje Państwo wyjdą z nią razem z Zeusem, a potem Zeus wraca z Panią czy Panem, a Cleo zostaje na dworze z drugą osobą i trochę spaceruje po trawnikach. Jak się załatwi – trzeba ją wylewnie pochwalić tą 'komendą pochwalną". Oczywiście można nagrodzić, o ile zechce wziąć smakołyk. Każdego dnia spacerować odrobinę dalej. Nie unikać spacerów, przeciwnie – można próbować pięć, sześć a nawet więcej razy dziennie, choćby na krótko. Nawet jeśli się nie załatwi, niech wie, że to nic strasznego, że zawsze potem wraca do domu. Jakby była w stanie zjeść coś na dworze – dawać jej tam coś, co lubi najbardziej. W "jej" toalecie w domu albo położyć maty do siusiania i uczyć zalatwiania się – tak, jak szczeniaka (przecież ona nie była zapewne uczona czystości jak każdy normalny pies) albo wyczyścić dokładnie podłogę, użyć środka wywabiającego zapach moczu typu URIN_OFF czy MR SMELL czy cokolwiek innego i chodzić z nią często na spacery....

Środki wspierające – uważam, ze warto spróbować. Ja bym zaproponowała obrożę feromonalną (Feromony D.A.P w obroży http://www.ezoo.pl/pl/p/ADAPTIL-OBROZA- ... -psow/2595

http://sklep.mvet.pl/Terapia-neurologic ... dukt.2827/

http://www.eskulap-zabierzow.pl/sites/d ... daptil.pdf



I jakieś środki ziołowe o działaniu przeciwlękowym – czy Stress – Out czy Kalm Aid czy coś, co ewentualnie poradzi weterynarz.



Jakby co – ja osobięcie nie mam też nic przeciwko ewentualnym silniejszym środkom. Ale to musi zapisać weterynarz. I proszę się nie obawiać, znam kilka psów, które brały leki psychotropowe przepisane przez weterynarza – przez kilka miesięcy, potem stopniowo się odstawia – i nic im się złego nie stało. Leki podaje się tylko po to, żeby ułatwić psu przystosowanie się do nowej sytuacji i tylko jakiś czas.





Na razie tyle. Nic już dziś więcej nie wymyślę, pozdrawiam i życzę – mimo wszystko – Dobrej Nocy. B.R.
Po wyjściu Pani siedziałam jeszcze z Cleo około godziny i w tym czasie była dość spokojna. Później niestety musiałam wrócić do pracy, Sebastian też wyszedł, żeby jej nie stresować, była sama ok 1,5h. Po powrocie okazało się, że nasikała na swoim posłaniu, na naszym łóżku, ale najgorsze było to, że okazało się, że podczas naszej nieobecności pogryzła plastikową końcówkę od przedłużacza i sporą część z niej zjadła, nie wiem jakim cudem nie została porażona prądem...
Próbowaliśmy spowodować u niej wymioty podając jej wodę utlenioną, ale nie podziałało, pojechaliśmy do weta i dostała kontrast, wróciliśmy do domu ok 23.
Do 4 nad ranem Cleo co chwilę ujadała, nawet mi nie udawało się jej zbyt szybko uciszyć, sąsiedzi walili w ściany, więc ona jeszcze gorzej ujadała... masakra... kolejna nieprzespana noc... tylko czekaliśmy na policję, na szczęście sąsiadom jeszcze na dzisiejszą noc starczyło cierpliwości, ale nie wiem jak długo to potrwa.

Dziś rano okazało się, że na podłodze jest sporo śladów krwi, pojedyncze krople i krew w moczu. Na spacerze i teraz nie ma już tej krwi w moczu ani nigdzie nie ma żadnych nowych kropli. Jedynie co się zmieniło, to że na spacerze sikała chyba z 10 razy.... nie wiem o co chodzi, cieczki chyba nie dostała, bo Zeus kompletnie na nią nie reaguje a nie jest kastrowany. Po 15 mamy iść na prześwietlenie do weta to powiemy o tej krwi.

Bardzo chcielibyśmy pomóc Cleo, ale dla jej dobra chyba faktycznie powinien to zrobić ktoś bardziej doświadczony. Pierwszy raz jesteśmy DT, nie zakładaliśmy, że będzie łatwo, ale to co się dzieje niestety nas przerasta. Boję się, że Cleo próbując wyładować frustrację zrobi sobie krzywdę, a tego bym sobie nie wybaczyła.

Ps. Klatka na dzień dzisiejszy nie wchodzi w grę, bo Cleo zamknięta gdziekolwiek ujada jak oszalała, pewnie ma jakieś złe doświadczenia.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 2:05 pm 
Avatar użytkownika





Dołączył(a): Śr gru 03, 2014 10:40 pm
Posty: 1506
Lokalizacja: Szczecin
Moim zdaniem behawiorystka się rozpisała fajnie, ogólnie po tej wiadomości zrobiła na mnie spoko wrażenie, trochę zwracam jej honor.
Co do Cleo, czy na naszym forum znalazł by się ktoś kto mógł by ją wziąć na tymczas i współpracować stale z behawiorystą zamiast hotelika?
Miałam też obrożę z fermonami i u mojej suki sprawdziła się tak pół na pół ale słyszałam że to różnie, a te w kontakcie są bardzo dobre.Niestety to też nie mały wydatek a działają miesiąc.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 2:30 pm 


Marynarz


Dołączył(a): So gru 06, 2014 10:31 pm
Posty: 240
Lokalizacja: Warszawa
Martynamus, czytałam Twój ostatni wpis z wypiekami na twarzy i chce mi się płakać, że nie jest dobrze :( Powtórzę raz jeszcze, że jestem pod ogromnym wrażeniem cierpliwości, troski i miłości, którą z mężem wkładacie aby dać Małej poczucie bezpieczeństwa.
Podobnie jak ronnie, jestem pod wrażeniem tego co napisała Pani behawiorystka. Pisałam wcześniej o tym abyście poszukali kolejnego behawiorysty, ale po tym liście, który przeczytałam, uważam, że nie ma takiej potrzeby. Co prawda budzi trochę mój sprzeciw wpis na temat spania Cleo w innym pokoju, ale ja nie jestem specjalistą i mogę się na tym nie znać.
Przykro mi się zrobiło bardzo kiedy przeczytałam, że Mała pogryzła kabel, że próbowaliście wywołać wymioty i że w efekcie trafiliście do weta na kontrast. Współczuję bardzo bo wiem co mieliście: kilka m-cy temu moja Tosia połknęła duże plastikowe oko od pluszaka i mieliśmy podobne "akcje" w domu. Na szczęście skończyło się na podaniu wody utlenionej i wymiotach, ale wspominam to jako traumę. Gdyby nie mój mąż to w życiu bym sobie z tym nie poradziła. Gdyby nie było wymiotów to właśnie czekał nas kontrast, a nasza wetka powiedziała nam, że musimy zrobić wszystko aby tego kontrastu uniknąć bo to dla psa trauma, a przy moim Padaczkowcu żadne traumy nie są wskazane...
Skoro wczoraj wet nie robił zdjęć to znaczy, że dziś po 1-szy zdjęciu Mała dostanie kolejny kontrast i trzeba będzie czekać w poczekalni jakiś czas i po nim zrobić kolejne zdjęcie... i tak kilka razy.... Przykro mi :( Mam pytanie: czy podaliście tylko raz tę wodę utlenioną, czyli kilka razy? My musieliśmy "wlać" w Tośkę jej naprawdę bardzo dużo. Do tej "mikstury" dodaliśmy, za radą weta, kroplę... płynu do mycia naczyń. Najpierw nie dodałam tego płynu, uważając, że to barbarzyństwo, ale sama woda utleniona nie pomogła. Nie mówiąc już o tym jak Tośka się nam wyrywała, jak uciekała, jak próbowała gryźć, jak gryzła strzykawkę. Koszmar! :( Trwało to w sumie ponad pół godziny, ale w końcu zaczęła bardzo mocno wymiotować i zwróciła przedmiot. Może warto spróbować raz jeszcze z tą wodą utlenioną? Chociaż z 2-giej strony to też nie jest dobre skoro Mała Tobie ufa... Trzymam bardzo bardzo mocno za Was kciuki!


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 4:07 pm 
Avatar użytkownika


Dom stały (3 psy) Transport


Dołączył(a): Pn gru 01, 2014 5:47 pm
Posty: 2593
Na prawdę bardzo Wam współczuje, niestety nikt nigdy nie wie jaki jest pies i co przeszedł z pseudohodowli.

W Behawiorystce nie podoba mi się łatwość w podawaniu leków, uspokajających i psychotropowych. Nie chodzi o to żeby psa uspokajać farmakologicznie bo tak jest zawsze najprościej. Niestety z takim trudnym psem jak Cleo to przede wszystkim ogrom pracy. Najlepiej i myślę tylko z człowiekiem, który jest profesjonalistą i zajmuje się tym zawodowo. Ma mnóstwo czasu, doświadczenia i warunki.

Podziwiam Was za upór przy tak licznych oporach ze strony Cleo. Obawiam się że zrobiliście wszystko i naprawdę dużo co w Waszej mocy ale Cleo jest bardzo psychicznie skrzywdzona i musi się zająć tym ktoś bardziej doświadczony.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 4:26 pm 
Avatar użytkownika


Marynarz Dom stały (1 pies)


Dołączył(a): N sty 04, 2015 12:06 am
Posty: 208
Dostała dość dużo tej wody, ale minęło już sporo czasu a powiedziano nam, że jest sens to robić tylko tak do ok 2h od połknięcia (połknęła to podczas naszej nieobecności więc nie byliśmy w stanie dokładnie określić czasu), pozatym nie chcieliśmy jej sami czegoś takiego robić żeby jej do siebie nie zrazić zupełnie. Strasznie protestowała, sama nie byłam w stanie jej tej wody podać, Sebastian musiał ją siłą trzymać. Ja jej dawałam tą wodę rycząc przy tym jak wół, bo mi nerwy puściły
Na dodatek nie wiedzieliśmy ile kawałków tego plastiku połknęła wiec nie mielibyśmy pewności czy wszystko by zwróciła.

Bahawiorystka nam nie pomogła, ale będę jej trochę bronić, poświęciła nam naprawdę parę ładnych godzin i na pewno chciała jak najlepiej.

Ze spaniem w innym pokoju też się nie zgadzam, ale dziś w nocy jak wreszcie Cleo przestała szczekać i udało nam się zasnąć, to Cleo wskoczyła na łóżko i ugryzła Sebastiana w rękę, chyba tylko dlatego, że położył ją na mnie.
Nie możemy pozwolić na to, że jak kolejnym razem zaśniemy, to skoczy na łóżko i ugryzie go w twarz.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 4:42 pm 


Marynarz


Dołączył(a): So gru 06, 2014 10:31 pm
Posty: 240
Lokalizacja: Warszawa
U nas akcja z wymiotami była... dopiero po 3 dniach. Wcześniej próbowaliśmy kapusty kiszonej (też powoduje wymioty lub pomaga owinąć zjedzony przedmiot i dzięki temu pies może go wykupkać), a kiedy ta nie pomogła to oleju rycynowego (pomaga przesunąć przedmiot do jelit i dzięki temu pies wydala go kupie). Dopiero kiedy te próby zawiodły to ostatnią naszą deską ratunku przed operacją była właśnie ta woda utleniona. Skoro więc wczoraj się to stało to jest duża szansa, że wywołanie wymiotów pomogłoby wydalić przedmiot. Jednak, tak jak pisałam wcześniej, skoro Cleo Tobie ufa, a jest z Wami dopiero od kilku dni to nie powinno się jej "fundować" takich stresów. Może spróbujcie z tym olejem rycynowym?
A byliście już u weta na zdjęciach RTG? Wykazały coś??


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 4:46 pm 
Avatar użytkownika


Marynarz Dom stały (1 pies)


Dołączył(a): N sty 04, 2015 12:06 am
Posty: 208
Właśnie czekamy w kolejce do weta, dam znać co nam powie


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 4:50 pm 


Marynarz


Dołączył(a): So gru 06, 2014 10:31 pm
Posty: 240
Lokalizacja: Warszawa
Trzymam kciuki!!! Będzie dobrze!


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
PostNapisane: N sty 11, 2015 5:01 pm 
Avatar użytkownika


Dom stały (3 psy) Transport


Dołączył(a): Pn gru 01, 2014 5:47 pm
Posty: 2593
Powodzenia Martynamus i daj znać.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 649 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 33  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 26 pasażerów


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL