Jeżeli żółć to może już ją ciągnie żołądek z głodu. Spróbuj może już troszkę zje i pewnie wszystko wróci do normy. Oczywiście tak jak piszesz kontakt z wetem jak najbardziej wskazany

moa Bonitka tak ma że od czasu do czasu przez kilka dni potrafi z rana wymiotować zółcią,wet mi powiedział, że tak może sie dziać jak piesek jest przyzwyczajony do stałych godzin jedzenia a i nie dostał o danej porze jeść. Zalecił mi wtedy,zeby nie spóźniać się z jedzeniem i podawac od razu po przebudzeniu łyżeczkę mleczka typu alugastrin, malox. Ale w związku z tym, że u Gabi dzieje się to po zabiegu to lepiej zapytać weta

Miałyście racje. WET powiedzial mi dokładnie to samo. Kroplowka nie bedzie potrzebna, dałam Malutkiej kleik ryżowy i marchewkę, ale póki co nie je. Mam nadzieję, że niedługo zje, bo zaczyna się zachowywać coraz lepiej - cieszy się, macha ogonkiem, na spacerze idzie truchcikiem

Trochę zdjęć Gabrysi, w końcu była na tyle spokojna (niestety przez samopoczucie...), ze mogłam jej zrobić mini sesję!

Kochaniutka, ale widać, że jeszcze chyba czuje się nie najlepiej
ucałuj ją ode mnie w ten śliczny wystający języczek

To zdjęcia z wczoraj, dzisiaj juz jest o wiele lepiej
Ucałuję Gabi od wszystkich załogowych ciotek :*

Może jeszcze żołądek strajkuje. Ale już jest spokój mam nadzieję ?

Tak, juz spokojnie. Pije wodę i nawet zjadła troszkę kleiku, ale niewiele. Mam nadzieję, że zacznie jeść w koncu normalnie, bo jest takim słodkim łakomczuszkiem!

Może sama sobie miarkuje jedzenie bo boi się zwymiotować. Jak uzna, że to 'ten' moment będzie jadła normalnie

Ale jej sierść pięknie lśni

Jak dzisiaj Gabrysia się czuje?

To prawda... Nawet nasi sąsiedzi zwracają nam uwagę, że uwaga... "Gabrysi sierść lśni jak masełko" Hahah! To wszystko dzięki kąpielom w Hexodermie i dzięki codziennemu podawaniu Vetoskinu.

Dziękuję za Waszą troskę. To bardzo, bardzo miłe. Już wszystko dobrze. Nie wymiotuje, ładnie je kleik z marchewką, a dzisiaj wprowadzę jej już wieczorem może troszkę mięska z puchy Brita. Jutro juz powinna jeść normalnie, pewnie tęskni za swoją ulubioną karmą
Nawet w nocy wskoczyła do nas do łóżka się tulić

Tylko martwi mnie to, ze wczoraj wieczorem 2x posiusiała się w domu. Dopiero tydzień temu odstawiła antybiotyk na pęcherz, miala robione we wtorek kontrolne usg i jest ok. Więc to chyba nie jest znów pęcherz, moze stres? Bo była sama w domku 2h, moze się wystraszyla

z tego co się orientuję to jakiś czas po operacji suczki mogą posikiwać, ale może podzieli się informacjami kto już robił sterylkę?

u nas Verka posikiwała przez 2 tygodnie. Głównie w nocy jej się to zdarzało. Ale z tego co ja się dowiedziałam odnośnie sterylizacji to suczki po zabiegu mogą do pół roku posikiwać więc póki co nie ma co się martwić

_________________
Aga Darek i córunia Verunia

To raczej chwilowe... Po paru dniach wszystko wróci do normy Jest troszkę obolała i nie może utrzymać siusiu dłużej

Uffff to dobrze, juz sie balam ze znowu cos z pecherzem. Musimy byc cierpliwi...

Myślę, że to kwestia najbliższych dni Dziewczyna się wzmocni i będzie jak nowa

Z Gabi juz lepiej. Poza siusianiem w domu (dzisiaj w nocy zrobila tez kupę, dzięki Bogu na balkonie....).
Nie wymiotuje, pięknie je i pije. Ma apetyt i ładnie się z nami bawi Nie interesuje się ranką, wszystko się ladnie goi.

Za chwilę zapomni, że miała operację
Zwracajcie jej uwagę, kiedy załatwia się w domu. Pies szybko potrafi wykorzystać, kiedy się go żałuje i za chwilę w ogóle nie będzie chciała robić na dworze.