KSIĄŻECZKA ŻEGLARSKA

Imię: Franuś
Rasa: mops
Płeć: pies
Wiek: ok 5 tyg
Inne informacje: odebrany z pseudohodowli
Data zamustrowania: 13.12.2014
Data wymustrowania: -
Współrzędne geograficzne: Kraków

Koszt leczenia poniesiony przez ZB: 568 PLN
Darowizna adopcyjna: -

Dziś zostało odebrane to maleństwo. Franuś to syn naszej Misi.... Ma w tragicznym stanie oczy i jest malusieńki... Aga już opiekuje się maleństwem, a na jutro umawiają wizytę u okulisty. Pomoc w jego przypadku musi być natychmiastowa. To biedne psie niemowle, nie miało by zadnych szans na życie w pseudhodowli z której pochodzi. Dzięki Adze jest już bezpieczny i mam nadzieję, ze uda się go uratować...

_________________
Pozdrawiam
Paulina
Tonik Tini i Nela

Biedny Franuś <3
Aga, trzymam mocno kciuki za jutrzejszą wizytę u okulisty!

Franuś, faktycznie jest maleńki ale jest w rewelacyjnym domu DT

Jeszcze sam nie je a już musi iść do weterynarza. Powodzenia Agnieszka i czekam na dobre wieści z wizyty

On jest taki maleńki taka bieda ja już dużo widziałam w swoim życiu ale ten mały przerósł moje najśmielsze wyobrażenie o okrucieństwu jakie może wyrządzić człowiek

_________________
Agnieszka

Ojoj :/ Niebieskie oko ma, czy tak wygląda tylko na zdjęciu?

on ma takie mgliste i zdeformowane te oczka-nie wygląda to dobrze.

_________________
Agnieszka

Przypomniałam sobie jak to jest być matką niemowlaka,butelka równo co 3 godziny,siku,kupka lekkie tulenie i do spanka.

_________________
Agnieszka

Aga Ty masz tyle podopiecznych i w tak różnym wieku że chyba nigdy nie musisz sobie przypominać

No właśnie, najbardziej martwią mnie te oczy. Jestem ciekawa czy on coś w ogóle widzi

Jestem na 100% pewna że nie widzi nic

_________________
Agnieszka

Przykre chociaż patrząc po niektórych wątkach w "owocach morza", widać że da się z tym żyć i to całkiem szczęśliwie więc i Frankowi się uda

ciekawe co powie weterynarz o tych oczach, czy to już na stałe, czy da się coś z tym zrobić

Da radę - Migotka z głuchymi lata i aportuje piłkę

Oczywiście, że da radę. Mało kto jest w stanie się zorientować, że Petunia prawie nic nie widzi

Maupa właśnie waszą rodzinę miałam głównie na myśli

Ulek, nie wiedziałam. Patrząc na niektóre Twoje filmiki faktycznie totalnie tego nie widać

Petunia na poczatku widziała jak przez całkowicie zaparowane szyby w samochodzie a teraz rozpadły się jej mięśnie odpowiedzialne za pracę źrenicy. Czasem coś tam zauważy ale z reguły jak przedmniot się nie rusza albo wtapia sie w tło to namierza go na słuch

Czasem cieszę się że nie nie miałam okazji jechać na odbiór bo chyba bym nie wytrzymała i akcja skończyła by się źle dla tych cholernych zwyrodnialców! Aż mnie telepie jak na to patrze... A może taki pseuduch powinien porządnie dostać po kubku może by sie opamiętał jakby stracił kilka zębów i palcy Jak na forum jest ktoś z władzy co złego to nie ja

Zobaczymy co na to wszystko weterynarz, jak oczy i cała reszta.
Mam nadzieje że oprócz oczu jego stan będzie dobry.

Ulek jak stoję nieruchomo to moje psy tez mnie nie widza więc bulwy chyba ze zmysłu wzroku nie korzystaja tak jak inne psy, plus kąt widzenia, który maja naprawdę zwężony jak świnie. Dobrze że niebo chociaż mogą zobaczyć

O boziu jakie cudo śliczne ...Maleńki trzymaj się !Tego s.....bym powiesiła

Słyszałam całą rozmowe Agi z tym palantem. To surwiel bez serca poważnie... ;/ i w są plany wobec niego, ale trzeba to zrobić w taki sposób, żeby już żaden pies nie pozostał pod jego opieką.

_________________
Pozdrawiam
Paulina
Tonik Tini i Nela

Mały da radę!

Nasza Kira też nie widzi, a daje sobie radę, nawet po schodach wchodzi i schodzi. Weterynarz mówił, że psy bardzo szybko i bardzo dobrze przystosowują się do tego, że nie widzą więc najważniejsze żeby poza wzrokiem wszystko było OK

_________________
Kupuj karmę i wspieraj ZB!

trzymamy kciuki za maluszka! oby był wystarczająco silny!