Czołem Kochani,
niestety z wielkim bólem serca musimy ogłosić, że JADZIA JEST DO ADOPCJI. Jest to kochany i uroczy psiak, jednak obie panny niestety nie mogą żyć pod jednym dachem. Jest nam straszliwie przykro, ze dziewczyny się nie dogadały, a jedynie nauczyły się ze sobą funkcjonować... Wizyta Pani Magdy - behawiorystki, przez ponad 3h w naszym domu, potwierdziła nasze przypuszczenia - panny się tolerują, ale nie lubią. Ryśka już jest umęczona ciągłym kontrolowaniem Jadzi, mamy wrażenie że śpi z otwartymi oczami, a Jadzia denerwuje się, nie może poczuć się w pełni swobodnie - i tak koło się zamyka. Ech...
Aby uniknąć wszelkich pytań, postaram się Wam nakreślić co Jadzi dolega, jakim jest pieskiem, itd.
ZDROWIE JADZI:
- Jadzia jest psiakiem DUŻYM (odchudzamy ją, ważyła 33kg gdy ją odebraliśmy, teraz waży niecałe 28kg), nie sprawia to większych trudności - pomniejszona dawka karmy odchudzającej i waga ładnie spada. Stosujemy różne karmy - od BRITT, po BOZITE, raz mieslismy BOSCH. Nie jest wybrednym psiakiem, ważne by było jedzonko

Nie będzie to nigdy malutki buldożek, tylko normalna zdrowa baba

myśle, że jeszcze z 3kg max i bedzie fit

- Jadzia jest po operacji ropomacicza, częściowej mastektomii (bo miala cycki do ziemi) oraz po operacji oczu. Rana po mastketomii niby zagojona, ale cały czas zarówno zrosty jak i cycochy się "wciągają" i są coraz mniej dla Jadzki kłopotliwe. Należy dodać, że ze względu na sporą ilość ciąż (ciąży??

), zabieg mastektomii był bardzo trudny, a krwawienie było bardzo duże. Kwestie dalszej mastektomii można wziąć pod uwagę, jednak myślę że bedzie jak u wszystkich suk, że listwa mleczna się "wciągnie" (Jadzia rodziła ok.4 m-cy temu).
- Jadzia jest po operacji oczek - prawdopodobnie jedno z nich będzie musiało być poprawione. Z tymi oczami co rusz coś się dzieje, jak nie łzawią, to ma zapalenie rogówki (w czwartek mamy wizytę u naszego weterynarza, to dam znać co tam się dzieje).
- Jadzia była bardzo zarobaczona, ADVOCAT średnio pomógł, jakieś inne tabletki zwymiotowała, a w zeszłym tygodniu dostała NexGard i dopiero mozna powiedzieć, ze Jadzia się normalnie załatwia. Cały czas walczyliśmy z biegunką i pasożytami.
- Jadzi trzeba często czyścić uszka, bo szybko się zanieczyszczają, no fałdki na pyszczku. Jest bardzo grzeczna i cierpliwa przy wszystkich zabiegach. Wystarczy polożyć sobie na kolanie jej duży łeb i dziewczynka czuje się bezpiecznie

- Nic nie wiem jeszcze na temat podniebienia Jadzi - nie wiemy czy jej dyszenie, to przez tusze czy ekscytacje, czy przerost podniebienia. Zauważylismy jedynie, że dyszenie pojawia się w okreslonych sytuacjach, ale o tym poniżej.
ZACHOWANIE JADZI:
- Jadzia jest uroczą, kochaną kluską. Kocha ludzi, dzieci, nie ma w niej agresji. Jest kochana. Nigdy nie pokazała zębów ( a raczej resztek, które jej zostały), nie zawarczała nawet (może na Ryśke z dwa razy;-) ).
- Jadzia po tym jak mieszkała w jakiejś komórce i po operacji oczu - dopiero ujrzała świat. Jest trochę dzikusem. Są momenty, że się przestraszy np.worka foliowego na chodniku, ciężarówki, pani w czerwonej bluzce i wtedy ciągnie jak oszalała do domu. Wtedy klękam przed nia, żeby jej się pokazać i mówię spokojnie, aż sama się uspokoi - i to ma różny skutek. Często się uspokaja, ale często widze w jej oczach amok i chęć powrotu do bezpiecznego miejsca.
- Jadzia nie umie chodzić na smyczy. I tak już jest postęp, ale na początku pare razy bym orła przez nią wywinęła. Ewidentnie pchała się pod nogi. W tym temacie nowy dom czeka sporo pracy

ale wszystko da sie zrobić, jest kumatą sunią.
- Jadzia często boi się ruchu ulicznego, najpewniej na spacerze czuje się bardzo wcześnie rano lub późnym wieczorem. Boi się ciężarówek. Bardzo. Może wtedy tak pociągnąć, że zwieje do domu.
- Jadzia czasami dziwnie się zachowuje względem innych psów na ulicy. Raz miałam taką sytuację, że tak pociągnęła na smyczy, że wywinęła się z szelek do innego psa. Właściciel tego psiaka wziął go na ręce, a Jadzia skakała wokół niego. Oczywiście ją złapałam i siła zaciągnęłam do domu, natomiast nie umieliśmy z behawiorystką ocenić tej sytuacji. Czasami jest tak, że się tak zafiksuje na psa po drugiej stronie, że nie patrzy na nic i ciągnie na smyczy jak oszalała. Wtedy znów muszę przy niej klęknąć i ją uspokoić.
- Jadzia nie cierpi kotów.
- Jadzia tak sobie znosi podróż autem. Już i tak jest lepiej, bo nad tym pracujemy (zostawiamy drzwi otwarte, tam leżą sobie smaczki. Albo dajemy smaczki w środku w aucie, a nigdzie nie jedziemy. Budujemy dobre skojarzenia). To jest jeden z tych momentów, kiedy bardzo dyszy. Jest wtedy zdenerwowana i na początku mieliśmy problem, czy nam się pies nie dusi. Jednak sposoby są dwa - jak podróżuje z Ryśka, trochę szybciej się uspokaja. Jeśli sama, to niestety na dłuższa podróż musiałam jej podać Zylkene, bo biedna umęczona była straszliwie.
- Jadzia bardzo dyszy również gdy jesteśmy u weterynarza. Mimo wszystko jest zawsze bardzo grzeczna, daje się badać i zawsze jest bezproblemowa. Jednak sama poczekalnia i wizyta jest dla niej baaaardzo stresująca.
- Złodziej kapci i podgryzacz mebli. Wojowniczka butelkowo-plastikowa, również mająca misję przeciw kartonom. Jest trochę zbójem, ale nie można się na nią gniewać. Kiedyś tym swoim jednym wystającym zębem przebiła w torbie piwo z puszki. Cała podłoga i ona sama śmierdziały jak niezłe żule, jak wróciłam do domu

zeżarła mi też mała lampkę z kontaktu (nie wiem jak, w nocy zostawiałam ją dla Ryśki, bo sie boi ciemności), lampion drewniany i obgryzła kawałek tapety. MUSI MIEĆ ZABAWKI - gryzaki, pilki itd. U nas jest to trudny temat, bo jest to najgorsza "kość niezgody" wśród sióstr, więc musimy się pilnować (a raczej ich).
- W domu najczęściej śpi. Bardzo lubi bawić się piłką, trochę pobiega ale najlepsza zabawa jest, jak nosi ją w pysku. Pomału, bez wysiłku. Kiedy wychodzimy na wybieg, to Ryska lata jak oszalała, a Jadzia chwile pochodzi a potem leży i się cieszy

- Na ulicy wzbudza ogólne zainteresowanie, trzeba się z tym liczyć, że to taka uliczna celebrytka

do obcych miła i przyjacielska (jedynie jeży się na żuli i pijaczków).
- nie chrapie głośno, czasami nawet wcale.
- słuch ma raczej wybiórczy, ale to jest naprawdę urocze

- jest bardzo czujna, reaguje pierwsza, gdy ktoś wchodzi do domu. Kiedy pojawia się ktoś obcy, to na początku szczeka. Słyszy nasze auto podjeżdzające pod dom i też wiemy, że się obudziła

- przez swoją tusze, ma trochę problem z wchodzeniem po schodach. My mieszkamy na wysokim parterze, ale moi rodzice na drugim pietrze i musiałam jej pomagać, trzymając ją za szelki. Preferowany parter lub winda.
- gdy zostaje sama w domku, rzadko kiedy nabrudzi. Nie zostawiałam jej dluzej niż na 8h, ale rzadko kiedy już zdarzają się niepodzianki (natomiast cały czas jest nagradzana za siku i kupe na dworze. Głaszczę ją za uchem, albo mówię, że "dobry pies". To ważne, bo jak ją wzielismy od pseuducha, to robiła tam, gdzie akurat stała). Czy sygnalizuje chęć wyjścia? Czasami jak się kręci i dyszy, to znaczy, że chce wyjśc. Natomiast ja się staram wychodzić z psami co 6h. Jedynie rano, jak wpada do sypialni z usmiechem od ucha do ucha (czasami jest to 5:56 a czasami 7:55), to wiem że muszę szybko gacie zakładać i lecieć na trawkę.
- na spacerze trzeba jej nadać tempo. Iśc od razu na trawę i chodzić pomału, do skutku. Czasami zrobi tylko kupe i ciągnie do domu, wtedy ją uspokajam i probujemy do skutku. Czasami spacer trwa ok.3min (gdy pada deszcz), a czasami 18min (bo trzeba wszystko obwąchać i zjeść ślimaki).
- Jadzia boi się długich przedmiotów (mop, miotła), wtedy zwiewa albo się wycofuje. Z odkurzaczem nie walczy, natomiast też się go boi.
- gdy jest zdenerwowana to często się oblizuje albo dyszy.
To chyba tyle, przesyłam Wam aktualne foty. W razie pytań, jestem do dyspozycji. Trochę duzo pracujemy ostatnio, jednak możecie do mnie dzwonić w razie czego (nr podam w wiadomości prywatnej).
Jadzia to super psiak, jeszcze tylko trzeba okielznać jej ekscytacje i bedziecie mieli piekną i wyjątkową sunie w domku

uściski dla Wszystkich