Ok - no ale Flora i większa od niej i w nosie ma psy ... To ona dyktuje "warunki" i ona mówi kiedy można gonic kota

Mała waży 5 kg? To całkiem dobry wynik!! Mam wrażenie, oglądając zdjęcia, że ona nie jest duża, więc nie szalej z karmą Może, jak mówił wet, karmić częściej, żeby się zapamiętała, ze karma jest zawsze dostępna. Ale bez przesady z ilością. Moje ważą 6 kg i nie są szczupłe (zima, mniej ruchu), a na karmę się rzucają i mam ważenie, że znają się na zegarku, bo wiedzą o której śniadanie i kolacja. I nie daj bozi spóźnić się o 5 minut!

Czyli tak jak bulwa: do rozpęku można jesc

Dla mnie ona delikatna i pewnie tak do końca zostanie
Ja to jednak bf-owa i to od ... 12 lat.
Dajcie mi bf w "najgorszym" stanie i ja w "pięc minut" i bez weta będę wiedziała co i jak i co trzeba i kiedy i w jakiej kolejności. Dajcie mi zdrowego gryfonika a ja jak dziecko we mgle

O i te rady żywieniowe sa dla mnie mega pomocne - wiem ze nie mam schizowac ze ona głodna albo jej za mało daję - one tak mają: jeśc, jeśc, jeśc ...

Tak - ważyłam ja w poniedziałek. Przy wierceniu się na wadze wyszła nam średnia wagi 5 kilo, bo było 4,9; 5,1; 5,0 kg.
Też wydawała mi się nie za chuda bo kości nawet pod "futrem" specjalnie nie czuc.

Bałam się jej nie dawac za dużo
Ale z drugiej strony jak widziałam co jadła
A z trzeciej jak przy przekazaniu powiedziano mi że one jeśc nie chciały to jak ona się rzuciła na jedzenie to byłam w szoku i ... zgłupiałam i ... spanikowałam
Ale teraz juz "wszystko" wiem

Spoko, w razie wątpliwosci, służę radą. Jak będę wiedziała, podpowiem
I jeszcze jedna rzecz mi się nasunęła po poczytaniu wątków innych bied. Gryfoniki nie są alergikami pokarmowymi. A jeśli zdarzy się jakieś uczulenie, to dzieje się to bardzo rzadko. Moja Franka, najstarsza suka, czasami się drapie. Ale żadnych zmian skórnych u niej nie zauważam. Zmiana karmy wystarcza.
Gryfoniki to zdrowa rasa. Szkoda tylko, że zaczęła sie robic na tyle popularna, że jej przedstawiciele trafiają do pseudo......

Z dotuczeniem nie powinno być żadnego problemu,a łatwo przesadzić.
Moja gryfonka za jedzenie da ze sobą zrobić wszystko...dosłownie, nawet założyć sobie niewtarzową chustkę

Jak oglądałem zdjęcia Mai to przeszło mi przez myśl, że nie można rodzeństwa rozdzielać

Czytając Twoje opisy pewnie zachowywałabyś się tak samo, wracając z Ewą ze schroniska wolałam trzymać dwa BF niż Gryfona. Nie wiem czy nie ścisnę za mocno, czy krzywdy nie zrobię itd


Sebil nie wiem czy w końcu dziewczyny ustaliły tatuaże i czy to rodzeństwo ?

Magda, bardzo Ci dziękuję za dokładny opis i odpowiedzi na moje pytania

Wiem, że się nie nudzisz przy tylu psiakach, ale może dałoby się zrobić Mai jakąś nową fotkę? Baaardzo proszę I na pewno nie tylko ja

Mała ściągnęła mnie tu z Facebooka Od jakiegoś już czasu marzy mi się gryfonik.
Będę śledzić i 'urabiać' w domu.

Gucio ma tatuaż ale niestety nie jest czytelny.
Wątpię żeby to było rodzeństwo, Gutek ma tatuaż w uchu wiec chyba z innej hodowli niż Maja... Chociaż kto to wie...
Będziemy uszy nadal szorować to może uda się odczytać tatuaż i czegoś się dowiemy.

A odnośnie jedzenia Gutek ma taki apetyt, że mam wrażenie, że jakby mu pozwolić, to zje więcej niż amstaff.

Martynamus - nasz tatuaz tez mało czytelny ale ja się zaparłam. Odczyta się jak nie dziś to jutro
Zawsze można z psem podejśc do swojego oddziału zkwp i poprosic o pomoc w odczytaniu - panie mają jednak zdecydowanie większe doświadczenie jeżeli chodzi o tatuaze ... czy będą chciały pomóc to pewnie inna sprawa.

Nie tatuuje sie psów od zeszłego roku - od zeszłego roku mogą byc tylko chipowane - teraz to będzie raj dla takich jak ta hodowla - no w hodowlach nastąpi wymiana tatuowanych na chipowane i hulaj dusza. Wszystkie oszołomy ciężko myślące będa miały pole do popisu: to pseudo. to pseudo, to pseudo bo tatuazy nie mają !!!

Na FB "stale" pytają się czy Maja goni koty - no nie wypada nie odpowiedziec.
Ja nie odpowiem bo znowu ktoś nie zrozumie "pisanej "ironii" sytuacyjnej" - w domu jest maine coonka - to jest największy kot jaki jest - to jak Maja ja może gonic ? Prędzej ze wzgledu na wielkośc Flora pogoni Maję

Poza tym maine coony sa bardzo zrównoważone/spokjne - a Flora jest już wybitnie zrównoważona i spokojna. Jej po prostu się nie goni - ona w nosie ma gonienie. Wychowała się z buldogami - masą buldogów - to psy na nią nie działają

Czyli tak: w domu jest kot ale to kiepski tester ze względu na rasę czyli charakter i wielkosc.

Flora swoim spokojem i Samirę przekonała że kotów sie nie goni. No chyba ze kot zadecyduje że teraz gonimy kota

hahaha, wydaje mi się że bardziej odpowiednim pytaniem było by " jak Maja zachowuje się w stosunku do kotów?". Mam w domu trzy koty i dwa psy, pomiędzy nimi jest ogromna miłość ale jak koty się ganiają to i psy je ganiają a po chwili zmiana i koty ganiają psy . Jeżeli Maja nie zwraca na kota uwagi i nie ma w oczach wypisane "kill' to można napisać że jest ok. Znam przypadek że do domu wszedł pies który jak zobaczył kota to się rzucił na niego z zamiarem morderstwa i w tym wypadku niestety taki pies nie może przebywać na stałe z kotem. U mnie na przykład moje koty akceptowały każdego nowego psiego tymczasowicza lub psiego gościa a jak chciałam wziąć na DT kilkutygodniową koteczkę to niestety mojej kocie sierściuchy chciały ją zamordować i zjeść

_________________
"Motto kota: „Nieważne, co zrobiłeś - zadbaj, aby wyglądało to jak sprawka psa” "

,

,

Przepraszam za offa.
A propos kotów. Dawno temu miałam koty. Przyszła do mnie na kawę koleżanka, która mówi dość wolno, jakby z namysłem. W którymś momencie owa koleżanka mnie pyta: "Małgosia, a czemu twój pies zagryza kota?" I zanim zdążyłam zareagować sama sobie odpowiedziała: "Aha, a teraz kot zagryza psa! To one się tak bawią????"

Hahahahha! Umarłam ze śmiechu! Wyobraziłam sobie to tempo w jakim wypowiada owa koleżanka te słowa.

Apropos kotów. U mnie jest identyczna sytuacja, choć mój kot jest od gryfonika nieco mniejszy, bo to zwykły dachowiec, ale to on decyduje kiedy jest czas spania, a kiedy jest czas gonienia.

I jest dokładnie tak samo. Inne psy ok, ale nie daj Boże przyprowadzić naszej Kocinie kota. Nie tylko chce zabić kota, ale również nas.

Już chyba w innym wątku Tetyda pisała, że gryfoniki to pacyfiści i raczej daleko im do wszczynania awantur, choć w kaszę dmuchać sobie z pewnością nie pozowolą.

Witam Gucio i Maja przyciągnęli mnie tu z facebooka. U mnie dwa gryfoniki wylegują się na kanapie. A Maja taka podobna do mojego Ozika. W razie jakichś gryfonikowych pytań chętnie odpowiem. Nie jestem hodowcą, ale miłośnikiem gryfoników. 5 kilo to całkiem w porządku waga. Moje ważą ok. 6 kg i do tych najwątlejszych nie należą.

Dupa z tymi chipami bo odebrana z Gryfonami Hope ma chip, niestety nieczytelny. Nie ma go w żadnej bazie, nie istnieje, został wykasowany. Z tatuażem na skórze mniej więcej coś tam można odczytać a tutaj zupełnie nie ma śladu

Ona ma chipa schroniskowego - w Korabiewicach je pochipowali.
Jeżeli nie ma go w żadnej bazie to może jeszcze ich nie powprowadzali - Maja miała przy obroży doczepiony i numer z interwencji (29) i białą plakietkę że ma chipa. Chip powinien po zeskanowaniu z plakietki odczytac się w bazie safe animal. Powinno wtedy chyba wyskoczyc "schronisko Korabiewice".

Kurza stopa - nie wiem - odczytac chip z psa czy zeskanowac obrazek z plakietki ... ?

To białe co widac to jest ta informacja o chipie



I dlatego jej to dynda przy obrozy
Obroże jej zmieniłam ale info o chipie przyczepiłam - ładne czy nie to rzecz gustu ale info jakby co jest
Numer interwencyjny ściągnęłam jej zaraz po pierwszym spacerze