Aż tak to się nie nudzimy

Z pierwszego noworocznego spaceru - oczywiście w pierwszej kolejności poleciały sprawdzac co dobrego po Sylwestrze dają

Potem zgodnie się dzieliły

Myślałam ze jednak zdjęcia lepiej wyjda
No ale pokonała nas pogoda - jak zwykle od paru dni.

Poza tym co "się zniżę" do ich poziomu to zaraz mam tak



A tak to sie zdjęc samemu nie da robic - rękę mam za krótką

Kumpele pełną parą
jak na petardy reagowaly?

Moje ?
Nie było problemu bo w zdecydowanej większości ... głuche

A bez żartów - nie było źle. Ale i zdecydowanie mało i daleko strzelali.
Frida miała strzelanie w nosie mimo że nie głucha

W zasadzie to wszyscy spali tylko ja jak ten pajac czuwałam nad ich spokojnym snem


Byłyśmy dzis rano u weta - zgłosiłyśmy, że kaszlu brak
W gardle osłuchowo - w końcu - nie chroboli.

W poniedziałek zasuwamy dwa razy do weta: rano umówic się na środe do chirurga a wieczorem na sprawdzenie uszu.
A i dostałam "dyspozycję" żeby "pogadac" o zębach - to zrobię przy uszach Co prawda zęby oglądałyśmy juz przy czyszczeniu uszu i nie jest żle. Niewielki kamień jest najdalej w paszczy a tak to zęby ok tylko te przednie ma baaardzo pościerane - pewnie od kamieni. Za to "zgryz" ma kosmiczny. Zdecydowanie i na pewno nie jest w stanie ... ugryźć I pewnie tez dlatego niekoniecznie przepada za suchą karmą. W sumie jak daję jej nagrodowego "cuksa" na spacerze to muszę jej go dobrze do paszczy włożyc żeby go nie zgubiła

Z petardami i Twoimi psami położyłaś mnie na łopatki aż popłakałam się ze śmiechu
Mam w domu takiego jednego co też mu z paszczy wszystko wypada jak się nie włoży głęboko więc wiem o czym mówisz

_________________
Agnieszka

Tak - czas petard to jedyny czas kiedy jestem losowi "wdzięczna" że udało mi się "uzbierac" tyle a w zasadzie to "same" głuche

Lubię - tak lubię - te popetardowe spotkania psiarzy i relacje co który i "a jak pani ?" A ja wtedy że luz. I to niedowierzanie i to "jak to ??" ... I to przypomnienie: "no przeciez ja mam GŁUCHE " I to: "nooo ... tak "

UUUUUUUUUUUU to widzę że dziewczynki dzielne moja nie aż tak ale dała radę

_________________
Krakowski kont zawsze otwarty <3 życie pieskie musi być sielskie

Hah, też się rozśmieszyłam opisem w Sylwestra





Ugryźć może nie jest w stanie za to pluje rewelacyjnie, nie widziałam żeby BF tak ładnie pluły, prawie jak lama
Fajnie że się tak zaaklimatyzowała, i nie siedzi już tak jak u nas, kurczowo trzymając się legowiska.

Jestem ciekawa co to za niespodzianka ze szwem? Nie da się umówić terminu i wyczyścić uszu za jednym zamachem żebyś nie musiała chodzić dwa razy?

W końcu pooglądałam sobie zdjęcia Widać jak się zmienił pychol!!!! Cieszę się że mała ma takie fajne DT A zgryz ma obłędny. Jak się ktoś nie może zdecydować czy BF czy BA to idealnym rozwiązaniem jest FRIDA!

_________________
Pozdrawiam
Paulina
Tonik Tini i Nela

Czy ja wiem

Zobaczymy - wolałabym osobiście żeby to był TEN szew

Do weta nie mamy daleko - tak z 60 metrów. W ramach powrotu ze spaceru wpadniemy. Frida już podobnie jak pozostali traktuje wpadanie do weta jak wizytę towarzyską

I a propos uzebienia w niezłym stanie



Dalej uważam, że jest całkiem nieźle
Mega krzywo ale całkiem biało.

"Szufladę" dolną ma pokaźną, zupełnie jak anglik. Zdjęcie pt. "Czy ja wiem" jest ZAJEBISTE!!!!!

Próbowałyśmy dziś sprawdzic czy aparat nas znowu lubi - no ale pogoda w Wawie masakra.
A i Frida mało chętna do pozowania











Za to dała "koncert min"

Toż to prawdziwe cudo! Aparat ją kocha i już! Jestem nią oczarowana

Ten jej zgryzik jest prze uroczy

_________________
Krakowski kont zawsze otwarty <3 życie pieskie musi być sielskie

Zdjęcia bombowe! Kradnę na fejsa