Mam pytanie...
Jak to jest z pseudohodowlami. Wiem ze DEZI przykladowo to pies z takiego miejsca, nie od prawdziwego hodowcy a od tzw biznesmana. Psy w klatkach. Od cieczki do cieczki. Eksploatacja na maxa a potem wyrzut do innego nowego domu. Ktos zarabia setki zlotych a potem pozbywa sie zwierzaka zebym ktos inny go leczyl za jak wiecie ciezkie pieniadze. Czy naprawde nic nie mozna z tym zrobic? Ukryta kamera? TV? Prasa? Jestem w stanie poczynic takie kroki... Zbyt wiele mysli gdy patrze na DEZUCHE :/

Ale dlaczego uważasz, że ona ma ogon połamany ?
Buldogi rodzą się bez ogonów a własciwie to ze szczątkowym ogonem i czasem przy tych dłuższych ogonkach to jest on "pozawijany/połamany" w esy floresy. Ale jest to "naturalne połamanie" a nie połamanie w dosłownym tego słowa znaczeniu.

W zwiazku z tym, że buldogi nie mają ogonów to te które coś tam na pupie mają to i machają nimi dośc specyficznie. Moja Uszka np próbuje kręcić kółka tym co tam z tyłu ma, Żwirek z kolei "odstawia" ogon od zadka i próbuje i to dosc nieudolnie machać ... pionowo
Reszta w zwiazku z brakiem czegokolwiek nawet nie próbuje machac.

I jeszcze o "połamanych ogonach" - u mnie taki ma Luśka. Luśka ma na pierwszy rzut oka taki typowy buldogowy ogon czyli taki malutki owłosiony bąbelek, który wydaje się byc pusty w środku. Taaak - tak to on wygląda na zewnątrz. W środku jest kostne chińskie es połączone z esem-floresem.

Zdjęcia Ślicznotki

_________________

I jeszcze jedno, bo wcześniej się nie zmieściło

_________________

Dziekuje za pomoc przy zdjeciach:) postaram sie o wiecej
Sprawa ogonka Dzieki za informacje co do ogonkow bo ja nie wiedziala tego. Tez sie ucze jeszcze... To ze miala polamany powiedzial chirurg. Miala obciety i miala tez duzo ..jakby to nazwac... stanow zapalnych na nim kiedys. Byc moze zwiazanych z obcieciem. Niewiem... Nie ma siersci na ogonie. Wogole siersc ma sztywna jak u prosiaka, ale juz widze ze to sie zmienia powoli Uszy tez ma w o niebo lepszym stanie wydaje mi sie ze zaczyna slyszec... Raz mnie uslyszala, a innym razem telefon jak dzwoni. Myje jej dwa razy dziennie strzykawka i podaje lekarstwo, jestem dumna z siebie musze sie tym pochwalic bo nie naleze do odwaznych jesli chodzi o podawanie czegokolwiek albo zderzenie z krwia itp

Pełna wyprawka, podoba mi się

A na pierwszym zdjęciu śpiąca i prosząca "Matka, nie rób już więcej zdjęć"

A właśnie co z tym ogonem? Jakoś zaaferowałam się nogą i przyznam się że przegapiłam ten fragment ale zgadzam się z Maupa4, te ogony wyglądają tak naprawdę jak pozostałość po ogonie, mój Maniek ma nawet ogon z dwóch niezależnych części. I tak po prostu ma, od urodzenia. Nie jest to żaden skutek pseudohodowli

Dezi wlasnie przyszla do mnie i z blagalnym wzrokiem "czy moge wejsc na lozko" usiadla i czeka na pozwolenie i jak ja mam tu trzymac sie zasad.... No uleglam i pozwole jej troszke polezec Dobranoc wszystkim

"Troszkę" , troszkę Ci wierzę

To jeszcze o ogonkach

One rodza się bez ogonków.
A jak rodzą się bez ogonków to im nikt tych ogonków nie tnie - a już zwłaszcza w pseudo to w to się nikt nie "bawi" i to u suczki, która ma służyc tylko do jednego.
A że pan chirurg powiedział, że ogon obcięty ? Cóż - nie każdy "misi wiedzieć", że tylko trzy rasy psów rodzą i rodziły się bez ogonów
Kiedyś było prościej - psom cięło się ogony. I to pewnie u 75% ras. To jak nie ma ogona to jak nic ... cięty.
Teraz obowiązuje ustawa o zakazie cięcia i jeszcze trochę i będziemy się tłumaczyc z tego, że nasze psy nie mają ogonów bo przecież nie każdy musi wiedziec że "są trzy rasy psów które rodziły i rodzą się bez ogonów" - no i oczywiście te rasy nadal będą rodziły się bez ogonów.
Ja już się tłumaczyłam - i ciężko było zrozumiec pytajacemu ze te psy rodzą się BEZ ogonów


A stany zapalne ? Tak to jak najbardziej tak. Luśka też tak ma - stale nawracające stany zapalne i odparzenia ale to dlatego że ten ogonek jest właśnie taki "połamany" czyli pozawijany. Ja smaruję ogon - ale nie tylko po wierzchu tylko we wszystkich tych załamaniach - tridermem. Zapytaj się weta czy Ty też możesz. Triderm to maśc z antybiotykiem.

Brak sierści na ogonie może byc spowodowany właśnie tym stanem zapalnym. Ona się nie "wyciera" czyli drapie o przedmioty tym swoim pupalem ? Jak zwalczysz stan zapalny i ogon nie będzie jej swędział to i sierśc odrośnie
A sierśc przy dobrym jedzeniu z "dnia na dzień" bedzie się poprawiac.

Ja stosuje najprostszy krem na odparzenia sudokrem. Najpierw przemywam wacikiem nasączonym octeniseptem a potem smaruje sudokremem. Zresztą tak samo robię z fałdami na pysku. Moja weterynarz powiedziała że ona swoim buldogom najpierw czyści wilgotnymi ściereczkami dla dzieci wszystkie "zakamarki" a potem kładzie sudokrem.

Co do ogonów to z moim pierwszym BF, 15 lat temu tak się właśnie musiałam tłumaczyć że nie miała obcinanego ogona bo wszyscy myśleli że tak i patrzyli na mnie z potępieniem :/

Hm....skad one wiedza ,ze lozko to dobra sprawa?moje obie bulwy /a czasem i astunia/SPIA w lozku
DOBREJ NOCY zycze

Taaaa... skad wiedzialysie... Spala ze mna prawie cala noc. Nie potrafie jej odmowic bo mi jej szkoda ze kiedys nie miala tego... Zero konsekwencji we mnie puuhhh

Bardzo dziekuje Agnieszce za doinformowanie i mnostwo cennych wskazowek co do alergii, zywienia, pielegnacji, chorob, Pseudohodowli i wiele wiele innych. Kazda wskazowka dla nas jest na wage zlota Bardzo dziekuje i ciesze sie ze tu jestescie :*

Polecam się na przyszłość

_________________
Agnieszka

Kolejna porcja zdjęć Dezuni + film

https://www.youtube.com/watch?v=vTYNQ0Obtss

_________________

_________________

a synek znowu zadowolony.. chyba nie odda Dezuni?

Mala jest przesliczna ,film z nia rozczula /BULWA jest na nim PRZESZCZESLIWA
nikt nie ma sumienia wyrzucac buldozek z lozka ,a juz szczegolnie gdy sa po tzw przejsciach ...

Megan, nic się nie stresuj i pytaj! Buldog to nie pies tylko buldog i nie mając wcześniej styczności z rasą nie ma szans żeby samemu to ogarnąć każdy kiedyś miał swojego pierwszego buldoga

Jeszcze o ogonku - to miejsce u większości z nich (każdy ogonek jest odrobinę inaczej zbudowany) wymaga szczególnej pielęgnacji, bo tam jest ciepło, wilgotno, powietrze słabo doplywa, a skóra się łuszczy. Dlatego to świetne miejsce dla bakterii. Trzeba po prostu dbać, jak pisały dziewczyny, np chusteczki dla niemowląt (hypoalergiczne, bez zapachu, polecam takie różowe z rossmanna) i smarować sudocremem (cieniutko). Szybko wejdzie Wam to w nawyk

A jak Dezi znosi wszystkie te zabiegi, nie marudzi wcale? Takie czyszczenie uszu raczej dla wielu psów nie jest najprzyjemniejsze...

Na wielu zdjęciach widzę, że Dezi ma szeleczki, nie zdejmujecie ich wcale? Warto, bo wtedy psu wygodniej. My też w biustonoszach nie śpimy (no może poza Carrie Bradshow )

Na filmie widać że niezła z niej telewidzka ;p
Preferuje jakieś specjalne gatunki filmów?