Witam bardzo serdecznie.
Otóż kochani moi byłam dziś u Pani weterynarz.
Wszystko ok. Macicy nie wykryto, czyli sterylizację jednak miałam zrobioną.
Pani powiedziała, że wujek i ciocia będą mieli ze mnie dużoooooo pociechy.
Jednak cioci opadają ręce. Zrobiłam jej takiego psikusa!
Wychodziła i w myślach jej czytałam "Zamknąć sypialnię? Czy nie zamykać... Eeee... nie zamknę najwyżej zrobi siku na podłogę". Więc nie chcąc robić siku na podłogę zrobiłam jej na tymczasowe posłanie Franco, na jej łóżko w tym kołdrę puchową, no i na matę, którą mi zostawiła przed wyjściem żebym mogła tam się załatwiać.
Nic się nie zajarzyła. Dopiero jak szła spać... Ale coś brzydko jej pachniało w sypialni przez pół dnia.
Ale myślała, że może to te siku z maty poszło wonią po całym domu.
Przykryła się kołdrą i wyskoczyła z łóżka jak poparzona. Mówiła coś w stylu "skórzana mordo, jesteś brzydka!" O co jej chodziło? Przecież mówiła, że jestem taka piękna!
Powiedziała też, że zrobi mi szkołę jazdy i się nauczę w końcu, że nikt mnie nie chce zostawić.
Weterynarka powiedziała, że do klatki ma mnie zamykać na wyjścia. Nie ma klatki, więc nie zamknie.
Hihihih
Dostałam również coś na kleszcze i pchełki (Bravecto) i na odrobaczanie co bym nie przyniosła czegoś do domu.
Ważę 20,8kg i kazano mi schudnąć troszeczkę. Dostałam też próbki karmy. Może coś polubię, bo jem tylko te śmieci Pedigree. Ciotka aż się krzywi jak otwiera opakowanie.
Za miesiąc mam szczepienie na wściekliznę itp.
Mam strasznie odparzoną fałdę na nosie, ale ciotka wyprzedziła weterynarza i od dawna smaruje mnie Borasolem. I to tyle ze zdrowotnych rzeczy

Na deser zjadłam dzisiaj piłkę Franco. Brzydka była. Miała dizajn z Monster Haj. Bleee...