A teraz coś ode mnie....chłopaki co raz lepiej, na spacerach już ok, w mieszkaniu różnie, ale i tak spokojniej niż na początku

największy problem mamy w windzie - chyba za mało przestrzeni jak dla dwóch takich ancymonów

Praktycznie przez dwa dni weekendu byliśmy u naszych znajomych którzy również posiadają dwa psy (tzn psa i sukę) i tam Franek bez Bazara odnalazł się wyśmienicie, miał jedno spięcie z samcem, ale to tylko jedno

Dodatkowo najlepiej jakby Franciszkowi wstawić kuwetę w domu, bo nienawidzi chodzić na spacery

to jest u niego niezmienne. Co w przypadku dwóch psów z adhd jest utrudnione, ale dajemy radę

Franek szczeka

to znaczy że przeziębienie ustępuje

a szczeka jak chce coś do jedzenia a ja akurat szykuje coś w kuchni lub coś jemy

mam świetny filmik jak kłóci się o bułkę z masłem

ale nie bardzo wiem jak to umieścić, chyba tylko przez Youtube, coś pomyślę.
Pakuje się też do łóżka, to jak każdy buldog, więc zaczyna nam brakować miejsca

Łukasz się śmieje żebym wyniosła się na kanapę
Zdrowotnie lepiej, gardło ok, uszy co raz lepiej (nie ma już breji i są już lekko różowe), oczy obrzęk się trochę zmniejszył więc zobaczymy czy dziś się uda wepchnąć co nieco

breja w fałdzie nosowej opanowana, już ładnie wygląda tzn dużo lepiej

Ta łapka z dziurą, chyba pozostanie do kastracji i wtedy podłubią, ale zobaczymy jak się będzie dalej rozwijać. No i łapka tylna co przy dłuższym, jak na Franka, spacerze trochę szura/przeskakuje - dziś bedziemy to sprawdzać.
Chciałam też Franka pochwalić, bo jest naprawdę czyściochem. W weekend walczyliśmy z rozwolnieniem (kranem z tyłka) w związku z tabletkami na odrobaczenie i Franek mimo tego co mu dolegało naprawdę zachował się jak dżentelmen i doniósł nawet za osiedl, chociaż widać było że ledwo.
Chyba już wszystko opisałam

chociaż tyle się działo że jak mi się przypomni to dopiszę

Buziaki.