Ahoj!
Z Bożełkiem żyjemy sobie świetnie. Karmę już je w normalnej konsystencji, ale jeszcze staramy się ją rozdrabniać widelcem. Bardziej z mojej paranoi, bo Bożena po zabiegu radzi sobie świetnie, a wręcz nie wygląda, żeby kiedykolwiek coś ktoś jej robił
Dużo osób w ten sam dzień pytało mnie, czy widzę już efekty korekcji. Szczerze - nie widziałam nic. Nastawiałam się na wielki szok, wielką zmianę. A Bożena chrumkała bardziej niż zwykle. Teraz, po ponad tygodniu od zabiegu mogę stwierdzić, że potwornie się cieszę z operacji. Chrumkanie ustąpiło, a Bożena zaczęła się kłaść na pleckach, na boku (wcześniej nie było o tym mowy, tylko brzuch). Zaczęła się bardziej przytulać, widać, że już się nie stresuje bo ma komfort w oddychaniu. Nie zapowietrza się z ekscytacji, gdy idzie na spacer, dużo niucha.
Z noska nam zeszło na bokach trochę pigmentu, ale Pani doktor mówiła, że to normalne i żeby się tym nie przejmować

Kamil się trochę pochorował z plecami i jego ulubionym miejscem do leżakowania stała się podłoga. A tam razem z nim odpoczywała Bożka, między nogami. Fotki macie powyżej. Co to za pozycje przybierała..

Dzisiaj nawet podsunęła łapiszcze do nosa Frani. Zapaszek iście powalający
W ten weekend planujemy wybrać się na mopsie spotkanie. W końcu! Bo ciągle nas omijało. Teraz powstrzymać nas może już tylko pogoda, jeśli będzie zimno i brzydko, to raczej nas tam nie znajdziecie. Ale jeśli słoneczko dopisze i jest tu ktoś z Wrocławia, to mamy okazję się spotkać
Ponadto w naszym kalendarzu znalazły się aż dwa Targi dla psów. Pierwsze do Psoty, w przedostatni dzień marca. Specjalnie manewrowałam godzinami, żeby móc tam iść. Mam nadzieję, że będzie w czym wybierać i wrócimy z zakupami dla dziewczyn. Ale w razie czego przed nami jeszcze Łapa Targ 7 kwietnia. Z kim się widzimy?
