Hej! Jesteśmy po wizycie. Dr Rembowska dała nam nadzieje. Generalnie powiedziała, że Bożena praktycznie nie ma panewek, ale ona widziała już takie psy i czasami nie było widać na pierwszy rzut, że mają dysplazje, że nie powinna aż tak chodzić. Zbadała ją i też mówiła, że jej zachowanie tylnich łap, że te problemy z wypróżnieniem to na dwieście procent problemy z kręgosłupem i rdzeniem i ze to jest powodem, a nie sama dysplazja. Mówiła, że teraz chirurgia jest tak rozwinięta, że być może da się to zoperować i Bożena będzie normalnie żyć. Jej pogorszenie samopoczucia też jest winne temu, że ja po prostu okropnie boli. Gabapentin mówiła, że moglibyśmy nawet dwa-trzy razy dziennie brać, ale nie będzie tego zalecać póki nie będzie rezonansu. Mówiła, ze mogłaby ją od razu na tomograf wziąć, ale często potrzebna jest mielografia, a to jest niebezpieczne i nie zaleca tego w stanie Bożeny i że dla nas najlepszą opcją będzie rezonans. Dostaliśmy od niej skierowanie. Także mamy zrobić rezonans i pojechać znów do niej, żeby ustalić co się dzieje, bo sprawa łap to nie sama dysplazja, ale dzieje się coś złego w kręgosłupie i może być coraz gorzej. Nie chce myśleć o tym nawet. Przed nami byli państwo z Anglii z buldogiem francuskim, który miał po czterech dniach liczne odparzenia, ma niedowład tylnich łap, brak czucia głębokiego. I zabierała go na tomograf od razu, ta właścicielka widać, że miała łzy w oczach bo rozgrywa się teraz czy pies trafi na wózek, będzie operacyjny czy tylko eutanazja.
Dr Rembowska powiedziała też, że rehabilitacja póki co nic nam nie zdziała za bardzo, bo to tylko taki dodatek, bo nie mamy pełnej diagnostyki i nie wiemy z czym walczymy. Polecała też we Wrocławiu zrobić protezę panewek. Ale o tym można pomyśleć w przyszłości nieco dalszej. Tak czy siak, proszę zarząd fundacji, aby jak najszybciej mi dał znać co do mojej propozycji: zapisuje Bożenę na rezonans i płacimy po połowie. Pozdrawiamy z drogi z Poznania
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk