Dlatego psa zapina się na smycz albo długą linkę

ja jestem za tym by w ogóle nie puszczać psów bez smyczy jeśli jest to teren nieogrodzony ! agaz1, to dla dobra psiaka, nie wiem czy pamiętasz jak uciekła Abi albo Rysia, wystarczyła chwila i tak naprawdę uciekły nie wiadomo dlaczego ?
ja moją Bońcię puszczam bez smyczy jedynie jak jestem u rodziców na ogródku (ogrodzonym), nie puszczę jej nawet na dzikiej łące z dala od miasta, boję się i tyle a Boni jest rozpieszczonym psiakiem, nie bojącym się niczego,a wiadomo, że z pieskami które są po przejściach to może być różnie!
nie jest to Aga uwaga tylko do Ciebie, ja zawsze reaguję jak widzę na fotkach, ze pies chodzi bez smyczy!
Mi by serce pękło i nigdy bym sobie nie wybaczyła jakby przeze mnie coś się stało mojemu pupilowi, a chodzenie bez smyczy to jak kuszenie losu

Bonita, ja to wszystko wiem i naprawdę to nie jest tak, że ona tak sobie lata nieupilnowana. Ale OK no nie będę jej puszczać tu przy tym banku. Mamy taką przejściówkę) duże podworko) łączące Zachodnią z Piotrkowska, gdzie też jest kawałek trawki i gdzie może się spokojnie załatwić z dala od ulicy. Tu pewnie będzie lepiej

_________________
Agnieszka

Pies ma być na smyczy albo lince. Nie ważne gdzie, jeśli teren nie jest ogrodzony.

Agnieszko pamietaj, że najważniejsze jest dobro i bezpieczeństwo Berty. Wiec jeśli nie chodzicie na zagrodzone wybiegi dla psów, proszę trzymaj ją na smyczy.

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Pamiętam, bo kocham Bercie a i ona się z nami związała. Nie zrobię nic żeby jej zaszkodzic

_________________
Agnieszka

Jak idzie Bercie kupanie na smyczy?

Średnio, niestety. Byla przyzwyczajona do luzu, choć zawsze szła grzecznie przy nodze. Ale pracujemy

_________________
Agnieszka

To może pomyśl o długiej lince ?

No właśnie przyszło mi to do głowy. Mamy teraz mały problem z uszami, który leczymy Surolanem, ale po wszystkim zacznę się rozglądać

_________________
Agnieszka

fajne są też smycze typu flexi, ja mam 5 metrową ale są nawet 8 metrowe

Wtedy powinna się czuć komfortowo , wiadomo nie puszczać na luźnej smyczy przy ulicy

No przy samej ulicy to wiadomo. I skuszę się na tą dłuższą linkę, bo też z drugiej strony nie ma jej co męczyć. Bercia tak grzecznie chodzi przy nodze jakby całe życie nic innego nie robiła. Nawet ludzie mnie nieraz dopytuje, jak to zrobiłam, że ona tak grzecznie idzie. Na razie mam dłuższą smycz ale na linkę się skusze

_________________
Agnieszka

Wtedy powinna się czuć komfortowo , wiadomo nie puszczać na luźnej smyczy przy ulicy

My mamy smycze typu flexi i bardzo polecam. Są bardzo wygodne i dla psa i właściciela, nie plączą się, są lekkie i pies nie powinien nawet odczuwać, że jest do niej przywiązany (szczególnie jeśli idzie przy nodze ).

My mieszkamy w stosunkowo spokojnej okolicy, gdzie mamy też mini poletka z mini laskami, ale nigdy tam nie puszczamy psów, bo auta jednak jeżdżą. A poza tym ludzie różnie reagują, niektórzy naprawdę boją się psów bez smyczy i nigdy nie wiadomo jak się zachowają.. Nawet względem małej przestraszonej Mafi. To dla psiego dobra, lepiej dmuchać na zimne

Wiem, ze lepiej dmuchać na zimne. Flexi bardzo dobrze mi się sprawdzała przez lata, gdy miałyśmy Maksia, był nauczony na niej chodzić. Ale powiem szczerze, że jeszcze nie spotkałam nikogo, kto przestraszył by się Berci. Zwłaszcza, że jest łagodna do ludzi i widac, niestety, ze ma już swoje lata. Wiem, ze są osoby bojace się psów ale my ich na szczęście do tej pory nie spotkalysmy - wręcz przeciwnie, spotykamy się z sympatią na każdym kroku. No, nie wiem, czy tak jest teraz, ale swego czasu Łódź była miastem, gdzie jest najwięcej psów w Polsce i widac, że ludzie tutaj odnoszą się do zwierzakow z sympatią. No ale na razie muszę jej uszy ogarnąć - przez weekend wpuszczala smycze antybiotyk, ale coś słabo pomógł, od dziś chodzimy codziennie na zastrzyki przez kilka dni, więc zajmę się tym zaraz jak skończymy z uszencjami

_________________
Agnieszka

Trzymamy kciuki za szybki powrót uszek do zdrowia!

U nas na osiedlu jest dużo psów, ale na widok Rolka niestety nie u jednej osoby widzieliśmy strach w oczach.. do tego stopnia, że jeden pan z chodnika na ulicę zszedł! i wyglądał, jakby mógł mieć agresję lękową dlatego trzymamy obie bulwy krótko jak kogoś mijamy i czekamy na reakcje ludzi.
Kiedyś też jedna pani powiedziała do swojego yorka: "teraz to on jest jeszcze mały, ale kiedyś wyrośnie na dużego, groźnego psa!" a przecież Roleczek kocha wszystkich ludzi...

Ach, to tu mamy różne doświadczenia. A uszek ja intensywnie leczymy, po tych zastrzykach lada dzień powinno być lepiej.

_________________
Agnieszka

Powodzenia. Daj znać jak uszka za jakiś czas

Będę informować na bieżąco. Na razie nie jest za dobrze, ale od razu reagujemy. Szkód, że ten Surolanem nie pomógł za bardzo, ale mam nadzieję, że po tych zastrzykach będzie lepiej. Biedna, az 4 dzisiaj dostała. Ale jest bardzo dzielna

_________________
Agnieszka