Noooo Ja na to wpadlam wczoraj....nochal sie oczyscil i Marian jakby dostal nowe zycie a Gentas z niego nieziemski! Przepyszcza w drzwiach i w ogole hah Bzykac mu sie troche tez chce ale kulturalnie przyjmuje odnowy domownikow

No mężczyzna idealny, skoro można mu odmówić i przyjmuje to na klatę bez fochów

Hahahahahahaha...... no na prawde z tym to jest mistrz! Ja sikam ze smiechu jak tym wielkim jezorem caly dzien nupla Natalkowe uszy jest bardzo kochany,taka dzidzia w wielkim ciele a najfajniesze jest w nim to ze nie strzela anglikanskich foszkow hah,wszystko przyjmuje z ciapowatym spojrzeniem hah,a co do zdrowka to jest znaczna poprawa!!! Oddycha pieknie przez nochal, faldy sa juz pachnace i czyste a ropki z oczu zniknely! Wielkie podziekowania dla doktor Kingi Dzrzewieckiej z kliniki dr.Wąsiatycza w Poznaniu za idealne dobranie antybiotykow i lekow przeciwzapalnych co natychmiastowo przynioslo cudowny efekt! Marian odczul ulge i to widac! Teraz sobie smacznie spia i zbieraja sily na jutrzejszy zlot buldoziego gangu

A o to piekne oczko Marianka

hahah,no prawdziwy KRÓL
cudowne wieści!
bawcie się dobrze na zlocie i napstrykajcie dla nas zdjęcia!

A ja dziś Mariana poznam! Nie mogę się doczekać!

Dzisiaj o godzinie 20 30 Marianek zasnal na zawsze... nie wiem i nie potrafie wyrazic slowami bolu jaki teraz mi towarzyszy. ... sekcja ktora odbedzie sie jutro powie na pewno wiecej ale juz teraz wiadomo ze Marian byl ofiara okrutnego zaniedbania... Jego wola zycia byla tak wielka ze poczatkowo nic nie wskazywalo na tak ciezki stan! Pojechalam do kliniki doktora Wasiatycza poniewaz Marianek zaczal sie dusic...! Niestety okazalo sie ma przpukline przelykowo jelitowa!!! Jego jelita naciskaly na serduszko,pluca a przede wszystkim jelito cofalo sie do przelyku... Pan doktor,dziwil sie ze w takim stanie w ogole dojechal z nami do poznania a fakt ze zachowywal sie tak wspaniale jest szokujacy....jak on bardzo musial walczyc z bolem.... kochany... wybaczcie nie jestem juz w stani nic widcej napisac... Marianku spij slodko spokojnie i bez bolu...

Matko co to za plaga ostatnio ;(
Marianku [*]

O nieeee (*)

Matko, co się dzieje ostatnio... [*]

To nie plaga tylko ludzka znieczulica i glupota...!!!! Marian by zyl gdyby wlasciciel wspmnial laskawie ze bidulek choruje! W czwartek byl by juz w klinice....a tak bylismy w piatek ale z oczkami i noskiem nic nie wskazywalo na klopoty w jamie brzusznej! A wyniki krwi wykazywaly stan zapalny ale oczywisty dla stanu oczu... takze co tu wiecej mowic.... Marianek mogl zyc...! Zrobili bysmy wszystko i choc doktor powiedzial ze nie bylo by 100% szans na ratunek ale bysmy walczyli o niego a tak pozostalam bezsilna z poczuciem okrutnej bezsilnosci i wielkiej straty... tak niewiele czasem trzeba zeby kochac... ten jego "downik" w oczkach jak powiedziala Aga hah faktycznie dzialal jak magnez! Czulismy jak by byl z nami od zawsze... Natalka zareagowala na nasz powrot do domu bez Marianka sraczka... na prawde zal.....

nie wierzę, po prostu nie wierzę!
tak mi przykro trzymajcie się dzielnie razem z Natalką

Wierzcie ze Ja nie wierze.... zasnelam nie wiem o ktorej...teraz tez juz nie spie mimo ze mam wolne... patrze na pustw legowisko i nie wiem co ze soba zrobic... gdyby tylko mozna bylo cofnac czas....

I Ja... mialo byc

Dzięki Tobie w ostatnim czasie czuł się potrzebny i kochany. Zrobiłaś dla niego wszystko, co mogłaś.

Dziekuje...

Gdybym tylko wczesniej wiedziala ze trzeba zbadac mu brzuszek.... boze...

nikt tego nie wiedział
nie obwiniaj się.

Marianku, biegaj szczęśliwy za TM, już bez żadnego bólu!