Opatrunek świąteczny super, taki na czasie

Uwaga, uwaga mamy zaplanowany termin kastracji na 27 lutego, trochę późno,ale zmieścimy się w umownym terminie. Od razu wiedzieliśmy, że zabieg wykonany będzie po powrocie z wypadu w ciepłe kraje, by móc poświecić cały czas rekonwalescentowi . I tak będzie ! W czasie naszej nieobecności opiekująca się wesołą gromadka córka była z Amberem na pobraniu krwi i wyniki wyszły rewelacyjne. Wszystkie wskaźniki wątrobowe wróciły do normy, toteż powoli przechodzimy na nową karmę. Już przyszły nowe puszeczki Poza tym Amberek zwany przez nas także Bambusiem super czuje się w naszej rodzinie. To już jest jego rodzina i nie wyobrażamy sobie życia bez niego. Prawdziwe love. Kocha Bellę i Bonitę i zabawy z nimi. Spanie - tylko z pańcią w ciepłym łóżeczku. Pozdrawiamy. Trzymajcie kciuki.

To już zaraz zatem - moc kciukasow za szanownego blondasa!

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Śpieszymy donieść, że zabieg powiódł się i Ambuś ma się znakomicie ! Przy okazji kastracji pan doktor poprawiła także nosek i teraz przez poszerzone kanały Bambuś oddycha bezszelestnie ! Pacjent bardzo szybko wybudził się z narkozy i domagał się natychmiastowego zwolnienia do domu. Musiałam czym prędzej pędzić do wetki, bo mimo, że niewielki to słychać było go w całej przychodni oraz jej okolicach ! I tak popołudnie spędził już na łonie rodziny. Noc minęła bez żadnych problemów, a dziś dostał dwa zastrzyki - antybiotyk, przeciwzapalny i przeciwbólowy. Nie wygląda jednak na obolałego i zachowuje się jakby zabiegu nie było. Może jedynie trochę więcej śpi i odpoczywa. Jest jak zwykle bardzo radosny, pogodny i skory do zabaw ze swoimi siostrami buldożką Bonią i owczarką Bellą. Dziękujemy za trzymane kciuki i serdecznie pozdrawiamy.

No to wspaniałe wieści, że pacjent taki dzielny!

_________________
https://www.facebook.com/LuckyPugfromSAB
http://www.lucekimulan.blogspot.com

Najświeższe wieści ! Dziś mieliśmy ostatni zastrzyk antybiotyku. Rany goją się świetnie i co najważniejsze bezproblemowo. Za tydzień w środę zdjęcie szwów. 23 marca wszystkie konieczne szczepienia i wówczas można hasać do woli, tym bardzie, że wkrótce wiosna i cały wolny czas będzie można spędzać na podwórku, które dla Ambusia jest istnym rajem.

to czekamy na fotki z tego wiosennego hasania

_________________
"Prawdziwy charakter człowieka można poznać po tym, jak traktuje zwierzęta"

Amber...żadnych informacji o Tobie nie mamy i z niecierpliwością na nie czekamy

Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka

_________________
Felutka <3
Melisa [']
Karmel

Niestety Amber musiał zmienić dom. Czekamy na wieści od Oli

_________________
Frania&Bożena&Kazik MOPSOWISKO

Cześć . Amber stacjonuje już w stolicy i póki co ma na koncie kilka sukcesów. Sukces numer jeden: zachował dotychczasowe imię. Sukces numer dwa: Dostał drugie imię, niezbyt wyszukane, ale pasujące: Gold . Sukces numer trzy: udało mu się załatwić na dworze, po raz pierwszy od dwóch dni, więc wpis leci do CV . Sukces numer cztery: Amber Gold pije już wodę z miski, o co nie było na początku łatwo. Sukces numer pięć: śpi u siebie . Poza tym jest mocno zestresowany, ale radzi sobie coraz lepiej: chętniej spaceruje, wykazuje więcej zainteresowania światem i nie chciał wyjść od weterynarza, choć wizyta zaplanowana dopiero na czwartek. Wtedy robimy badania i sprawdzamy w jakim jest stanie. Po wizycie damy znać co i jak .

Życzymy dalszych takich sukcesów pozdrawiamy


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Amber już po wizycie u weta. Okazało się, że chłopak jest w bardzo dobrym stanie jak na swój wiek, no może poza trochę zbyt dużą wagą No i oczywiście kwestią padaczki, ale tym będziemy zajmować się w Neuro-vecie (wizyta w środę). Do tego zachowywał się bardzo grzecznie, dał sobie bez problemu pobrać krew, więc bez wątpienia zasłużył na odznakę dzielnego pacjenta
Poza tym wydaje się, że stres bardzo powolutku, ale jednak ustępuje, mamy coraz większe sukcesy jeśli chodzi o załatwianie się i spacery. Do tego apetyt dopisuje!

Mała aktualizacja, co nowego u Ambera. Niestety dziś mamy garść trochę gorszych wieści niż ostatnio, bo wczoraj małemu przydarzył się silny atak, w związku z czym pilnie trafiliśmy do weta i konieczna była dobowa obserwacja w klinice. Na szczęście noc i cały kolejny dzień minęły spokojnie i z chłopakiem już lepiej. Zobaczymy, czego dowiemy się u neurologa, ale oczywiście jesteśmy dobrej myśli

Trzymamy kciuki za Ambera


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

U Amberinka nadal nie za dobrze. Wprawdzie wczorajszy rezonans (z tego co mówiła pani doktor bezpośrednio po badaniu) nie wykazał żadnych zmian, guzów itp., ale ataki bardzo chłopaka męczą, bo następują w zasadzie każdego dnia i każdej nocy. Niemniej wczorajsza noc minęła trochę spokojniej, bo ataki były dwa i dosyć krótkie. Amber ma teraz zwiększoną dawkę leków, co daje nam nadzieję na poprawę. Nie poddajemy się!

Lepsze wieści . Amber już cztery doby nie miał ataku, więc jest spory promyk nadziei, że zwiększona dawka leku dała odpowiednie efekty. Dzięki temu Amber odzyskał siły i zaczął dokazywać po swojemu, czyli umiarkowanie . Postęp widoczny gołym okiem . Poza tym coraz lepiej odnajduje się w mieście, choć przy większym natężeniu hałasu "głupieje" i ciężko mu się odnaleźć, ale tu też czyni postępy . W środę jedziemy do neurologa z wynikiem rezonansu i będziemy obierać dalszy plan działania. Tymczasem Amber przesyła buziaki z kanapy

Prawdziwy Amber z niego.lMam nadzieje ze wszystko się normuje u niego jeżeli chodzi o ataki. Trzymamy mocno kciuki


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Amber już zadomowił się na Pradze Spacery wychodzą nam koncertowo - wybiegamy z radością, z załatwianiem się nie ma problemów, a winda, wejście do bloku i furtka na podwórko już nie są takie straszne jak na początku Powiem więcej, Amber robi furorę w okolicy - próbuje zaglądać do każdego sklepu i (z sukcesem!) podrywa sprzedawczynie Wczoraj miał okazję pobiegać po ogródku i czuł się tam jak ryba w wodzie, bo widać, że najbardziej lubi polatać luzem, ale na smyczy też już ładnie chodzi.
Chłopak tak się rozzuchwalił, że próbuje nas zmusić, żeby mógł spać na kanapie nawet w nocy, ale nie dajemy się sterroryzować I w końcu widać, że cieszy się na nasz widok, na co czekaliśmy z utęsknieniem, bo przez długi czas nie okazywał praktycznie żadnych emocji. Zdrowotnie też na razie wszystko wygląda lepiej, ataków nie ma od 10 dni i oby tak dalej, bo widać, że chłopak odżył.

Amber pozdrawia ze śnieżnej Warszawy

Ale macie śniegu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk