Heh ...... myśle co Wam napisać co by sie nie wymądrzać

.Nie wiem jak to wyglada u Was na codzień ale ja przyjąłem postawę olewania Kuby w pierwszych dniach pobytu u nas. Jak miał problem to zostawiałem go z samy soba i już. O mizianiu , głaskaniu ,przytulankach nie było mowy. Czekałem aż sam przyjdzie, a jak już przyszedł to pańcio bardzo oszczędny był w kontaktach. Nie można taktować łobuza jak własnego psa.
Na mizianie trzeba sobie zasłużyć

Kuba przez pierwsze 3 tygodnie miał przypiętą smycz

łatwiej zapanować nad łobuzem a i nie jesteśmy narażeni na bezpośredni kontakt zębami

Bacznie obserwowałem co mu sprawia radochę i tylko w sytuacjach jak był mega zadowolony pozwalałem na wiekszy jak zwykle kontakt.Kuba ma agresje lękową a z tego co piszecie Coffee jest psem który dominuje.
Macie drugiego psa wiec zawsze stawiajcie go na pierwszym miejscu

od podawania koryta po smakołyki
Zawsze wołajcie swojego psa pierwszego i dotykajcie pierwszego .
Raz że wasz pies bedzie wiedział że on ustala reguły dwa mały agresor załapie że nie on rozdaje karty .
Co do spania w jednym wyrku heh Kuba do dziś nie ma wstępu do sypialni i radze tego mocno pilnować.
U nas Jadzka jest nr 1 i to ona rozdaje karty. Nasza dama potrafi wyskoczyć do Kuby z zębami broniąc obcych ludzi którzy trafili na naszą posesje.Psy prowadziły wojnę jakieś 2 tyg ale my wspieraliśmy Jadzke i dalej to robimy. Zawsze to Kuba jest zabierany z zadymki nie Jadzia. A jak przegną pałe we dwoje to rzej drze japę że cała ulica słyszy .
Jeszcze raz namawiam Was do kontaktu myśle że moje doświadczenie może Wam oszczędzić niepotrzebnych nerwów i wizyt u lekarza.
A tak na marginesie to co moim korbom sie odpaliło i jak dają czadu heh... to trzeba zobaczyć.
Psy zajechane pyski szczęśliwe heh co to agresja
Pozdrawiam
rzej