Szelki typu guard.
http://fransjaelegansja.weebly.com/oferta.html
https://www.facebook.com/NieepoospolityTosiek/?fref=ts
https://www.facebook.com/kudlatyartakcesoria/

Do nauki nie stosuj smyczy typu flexi (zwijanej).

_________________
"Cała wiedza, suma wszystkich pytań i wszystkich odpowiedzi zawarta jest w psie" - Franz Kafka

U nas najlepiej sprawdzają się guardy + smycz flexi. Według mnie obroża jest bardzo niewskazana przy buldoziej budowie anatomicznej.

wieczorny wczorajszy i dzisiejszy poranny spacer na plus tym razem Max szedł przy ulicy, chodnikiem. Moze to dziwne, ale moze ruch uliczny sprawa, ze nie skupia sie on wtedy na jakichkolwiek zabawach.. dziwny wniosek tak jak mowie, ale na ten moment wtedy nic sie nie dzieje co mnie bardzo cieszy

Nie skupia się na zabawach, bo może bać się ulicy ale idzie dzielnie, bo ze swoim przewodnikiem.

_________________
"Cała wiedza, suma wszystkich pytań i wszystkich odpowiedzi zawarta jest w psie" - Franz Kafka

Max nie lubi fajerwerkow i zapewne petard. Wczoraj wieczorem gdzies w okolicy cos ktos swietowal, Max twardo spal na przedpokoju no i gdy tylko sie zaczelo zaczal szczekać.. Pozamykałem okna, poprzytulaliśmy go, wtedy przestał.

melduje, ze Max pierwszy raz zostal sam (w towarzystwie papugi ) na ok 4h. byl super grzeczny, nawet swoich zabawek nie ruszyl

Świetnie Czyli nie ma zapędów niszczycielskich Oby tak dalej

Maxio jest bardzo grzecznym chłopczykiem

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Super

Jeśli można wtrącić... Żadnych kolczatek. Po pierwsze, to nic przyjemnego, po drugie ten sprzęt by działał prawidłowo i bez szkody należy psu uwarunkować. To oznacza konieczną do wykonania z psem pracę. Czyli jeśli już mamy pracować pracujmy na obroży/szelkach ( jak kto woli, Lamar szelek nienawidzi, więc ma obrożę) i najlepiej na smyczy taśmie przepinanej. Flexi się nie sprawdza w nauce, bo nie pozwala na tak dokładne panowanie nad psem jak taśma przepinana (np). Konsekwencja, praca, potęgowanie pozytywnych zachowań (zrobi dobrze- smakołyk) Później samo mu wejdzie w nawyk, ale trzeba ten początek przeboleć. Tak jak ktoś wcześniej wspomniał pies nie jest maszynką do testów, tylko istotą do komunikacji, która jasno wysyła sygnały, należy je tylko zrozumieć, weryfikować i komunikować się z psem, a nie poddawać się i walczyć przy pomocy kolczatki, która źle zastosowana tylko pogorszy sytuację.
Tyle chciałam...

_________________
Lami Lam Lam sexi poślady

Pięknie Maksiu wygląda! Super pies z niego

Jeśli mogę doradzić a propo wystrzałów czy petard to w takich chwilach nie wolno psa przytulać, całować czy tam pieścić się nad nim i użalać, bo to tylko pogłębia jego strach. Najlepiej aby udostępnić wtedy jakieś pomieszczenie bez okien aby nie widział i włączyć głośniej muzykę lub telewizor aby zagłuszyć wystrzały i nie zwracać na niego uwagi lub po prostu bawić się tak jak zawsze do tej pory

Max co nowego u Ciebie?? Grzeczny jesteś??

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

Mam doświadczenie z psem bojącym się fajerwerków. Zdecydowanie odradzam przytulanie, bo pies traktuje to jak nagrodę za zachowanie lękowe. Wyhodujecie sobie 30 kg buldoga włażącego Wam na głowę. Wiem coś o tym U mnie sprawdza się udawanie, że nic sie nie stało. Ja np idę wieszać pranie albo myć naczynia. Purchawki uważaja, ze wszystko jest ok. Czasem prowokuję je do zabawy.

Maks, pokaż nam się

Maxx jest piękny <3 mam nadzieję,że będziemy za niedługo oglądać zdjecia .

co u Maxa?

Prosimy o informacje i mnóstwo zdjęć!

Co taka cisza nastała??

_________________
"Pies jest jedyną istotą na świecie , która bardziej kocha Ciebie niż samego siebie"

gorzkam jak sytuacja z Maksem ?

witajcie, przepraszam, ze dluzszy czas nic nie pisalem..

niestety, Max nie zostanie u mnie na dluzej. Jest mi mocno przykro bo sporo zrobilem, zeby znalazl sie u nas w domu, ale miewa on takie reakcje agresywne.. moze to za mocne słowo, ale jednak. Zdarza sie Maxowi w pewnej chwili zawarczeć czy to na mnie czy na moją mamę i niestety raz zdarzylo sie mu dziabnąć w moj palec.. no i po kilku dniach powrocily problemy ze smycza..

wiem, ze to moze błahe powody, i ja jako tako nie zrażam się, ale ponieważ nie mieszkam sam, to niestety Maź u nas nie zostanie